Riccardo Rossi nie skończył jeszcze 21 lat, a już jest weteranem mistrzostw świata Moto3. Genueńczyk od jakiegoś czasu mieszka w Hiszpanii i przygotowuje się do piątego sezonu w mistrzostwach. Nie mówi otwarcie o tytule mistrza świata, ale myśli o tym. Jego uśmiech podczas prezentacji Sic58 Squadra Corse jest bardziej wymowny niż wiele słów.
„Mój cel na ten rok jest bardzo jasny – mówi Riccardo Rossi do Corsedimoto – Nie lubię mówić o wyniku, ale myślę, że łatwo się domyślić. W międzyczasie będę jednym z nielicznych Włochów i to już jest dla mnie ważna sprawa. W zeszłym roku w ostatnich wyścigach prowadziłem w walce o podium. Teraz chciałbym to robić zawsze, a na koniec sezonu wyciągniemy wnioski”.
W 2022 roku osiągnąłeś wyniki poniżej ogólnych oczekiwań. Z chłodną głową, jak to wyjaśnisz?
„W zeszłym roku na początku mieliśmy problemy, ponieważ prawie wszyscy zawodnicy z pierwszej dziesiątki jeździli na KTM. Austriackie motocykle były trochę szybsze niż Hondy na prostych, więc byliśmy zdemoralizowani. W połowie sezonu zaczęliśmy skupiać się na sobie i efekty przyszły. Teraz zacznijmy jeszcze raz od miejsca, w którym zakończyliśmy rok 2022”.
Kogo piloci pokonają?
„Ayumu Sasaki jest bardzo konkurencyjny. Moim zdaniem będzie czołowym kierowcą w tym roku. Miej też oko na Jaume Masiá, który będzie naprawdę szybki w niektórych wyścigach”
Czy znasz już swojego nowego kolegę z drużyny, Kaito Tobę?
„Jest Japończykiem, nie mówi zbyt wiele, ale jest dobrym chłopcem. Ścigał się już z Hondą i zobaczymy, jak pójdzie w tym roku”.