Aprilia wyjechała na wakacje z podium Aleixa Espargaro. Mistrzostwa wznowiono tym razem z Maverickiem Vinalesem 3. w wielkim powrocie w MotoGP Sprint na Silverstone. Oznaki wznoszenia się domu Noale, czy pamiętamy pierwszy rok bez koncesji? Tymczasem bardzo pozytywną informacją jest to, że RS-GP znalazł się teraz na podium na mokrym torze, w sytuacji, w której zawsze miał problemy. Z walecznym Vinalesem, 8. na starcie, oto kolejny wynik, który był potrzebny, zwłaszcza po piątkowym uderzeniu, które bardzo go zabolało. Hiszpan dostrzegł okazję i wykorzystał ją, chcąc teraz sprawdzić się w długim wyścigu (w teorii) w bardzo różnych warunkach.
Vinales znów na podium
„Niezły impuls na rozpoczęcie drugiej części sezonu”. W ten sposób Maverick Vinales rozpoczyna swój komentarz na temat podium zdobytego w MotoGP Sprint. To ważny wynik dla Aprilii, ale także dla niej samej: nie stanęła na podium od pierwszego GP roku w Portimao, w tym przypadku zajmując drugie miejsce w długim wyścigu w niedzielę. Punkt wyjścia zarówno dla niego, jak i dla weneckiego producenta w tym wciąż bardzo długim sezonie 2023. „Jesteśmy szybcy, ale nie zawsze udaje nam się wszystko połączyć. Głowa w dół i do pracy. Możemy się jednak cieszyć z sobotniego wyniku na Silverstone. „W takich warunkach zawsze mieliśmy problemy w wyścigu, ale tym razem udało mi się walczyć i wyzdrowieć”.
„Nie mam takiej presji”
Od mocnej kraksy w piątek po podium zdobyte siłą. Teraz spodziewa się, że poradzi sobie nawet w wyścigu, który przyniesie najwięcej punktów, czyli w niedzielę. Dla kierowcy Aprilii, który już stał na podium z trzema różnymi producentami, historyczny krok, jakim jest zostanie pierwszym kierowcą MotoGP zdolnym do zwycięstwa w GP z trzema różnymi producentami, jest zawsze na horyzoncie. Czy on lub Jack Miller zrobią to pierwsi? „Nie mam takiej presji” to rozbawiona odpowiedź Vinalesa na konferencji prasowej po krótkim wyścigu w sobotę. „Pierwszym celem jest po prostu dobra zabawa, cieszenie się chwilą i dobre wyniki w wyścigu. W międzyczasie musimy pracować i zrozumieć, gdzie jesteśmy, a potem zobaczymy.
Zdjęcie: Michelin Motorsport