Wydaje się, że nie było żadnych szczególnych wątpliwości, biorąc pod uwagę fizyczną sytuację Alexa Rinsa. Jednak LCR Honda oficjalnie potwierdza to krótkim wpisem w mediach społecznościowych: Iker Lecuona będzie nadal rywalizował w miejsce #42. Po GP Silverstone zawodnik Superbike wystartuje również w zaplanowanej na przyszły tydzień rundzie MotoGP w Austrii. Biorąc pod uwagę letnią przerwę w WorldSBK, w tym roku przed zawodnikiem z Walencji pojawiła się kolejna okazja.
Lecuona, MotoGP ponownie
Wróci do barw LCR Honda przynajmniej na imprezę na Red Bull Ring. Nie jest absurdem postawienie hipotezy, że Lecuona mogłaby również zostać wysłana do Katalonii w weekend 1-3 września, biorąc pod uwagę, że Superbike wznowi działalność dopiero w następnym tygodniu. Były zawodnik KTM MotoGP mógł więc zostać na padoku MotoGP na dłużej, wcielając się w trudną rolę. To będzie jego czwarte GP w tym roku po Jerez (za Marc Marquez), Assen i Silverstone (dla Alexa Rinsa), Lecuona nie dotarł jeszcze do strefy punktowej.
Walc siodłowy
Honda nie ma złotego roku w MotoGP ani w Superbike. Rynek kolarzy oszalał, między Alexem Rinsem w 2024 roku w kierunku Yamaha, Takaaki Nakagami prawie się żegnał, Johann Zarco niedawno dołączył do Ala Dorata, Joan Mir i Marc Marquez zamiast tego, którzy nadal potwierdzają swoją lojalność wobec HRC. Co jeśli Lecuona, który nigdy nie ukrywał swoich preferencji dla MotoGP, również znajdzie się w środku? Szalony sezon, w którym stawką jest tak wiele kombinacji i nazw dla kilku siodeł…
Iker Lecuona, kamienny gość na niespokojnym rynku