Od razu zobaczył, że jest konkurencyjny, ale Guido Pini nie osiągnął tego, na co liczył, jeśli chodzi o wyniki. Dotknęły go pewne problemy w kwalifikacjach iw dwóch wyścigach, w szczególności kilka błędów, trzy kary i kraksa bez konsekwencji. Nie zapominajmy, że była to debiutancka runda Rookies Cup, ale Pini już z determinacją i pewnością siebie czeka na kolejne zawody w Jerez. Tymczasem aktualny mistrz ETC opowiedział nam o sensacjach swojego debiutu w tych nowych mistrzostwach.
Guido Pini, opowiedz nam o swoim debiucie w Portimao.
W rzeczywistości zaczęło się bardzo dobrze, prowadziliśmy już od pierwszego wolnego treningu. Potem jest bardzo mało okrążeń w porównaniu do kategorii, w których ścigałem się, to było trochę nowe, ale w pierwszych dwóch wolnych sesjach zająłem 3. i 1. miejsce. W kwalifikacjach popełniliśmy jednak mały błąd: trafiliśmy do złej grupy i ostatecznie musiałem jechać praktycznie sam, przez co sporo traciłem na ostatnim odcinku. Nie mając strumienia powietrza, nie mogłem ustawić dobrego czasu, straciłem prawie sekundę od lidera w samym sektorze!
Potem kolej na dwa wyścigi: zacznijmy od pierwszego, już z pewnymi utrudnieniami.
Właściwie przed pierwszym wyścigiem powiedzieli mi, że muszę przejechać dwa długie okrążenia, ponieważ w kwalifikacjach byłem wolny w zbyt wielu sektorach. Plus dali mi jeszcze jeden po kontakcie z Maximo [Martinez Quiles], uznali to za błędny manewr i ostatecznie musiałem zrobić trzy długie okrążenia. Powiedzmy więc, że został rzucony w ten sposób.
Możesz lepiej wyjaśnić ten kontakt?
Do zakrętu dotarliśmy po zjeździe w Portimao: po 9 jest zjazd, potem idzie się w górę i po prawej stronie znajduje się zjazd. Tam Maximo poszedł bardzo szeroko, byłem trochę oddalony, ale wciąż wystarczająco blisko, aby spróbować ataku. Gdy tylko się wślizgnąłem, zamykał się coraz bardziej, nie patrząc, kto może być w środku. To były również wczesne okrążenia, więc wszyscy byliśmy w grupie. Mając obsłużenie długich okrążeń, starałem się odzyskać jak najwięcej pozycji: zobaczyłem otwartą przestrzeń i wślizgnąłem się, ale się dotknęliśmy. Pojechał szeroko na żwirze, wracał, a potem sam się rozbił.
Trochę jak kontakt Ortola-Alonso w Moto3.
Tak, w zasadzie tak to wyglądało.
Wreszcie, w wyścigu 2, co się stało?
Nie musząc serwować Long Lap zacząłem spokojniej. Wiedziałem, że mogę utrzymać się z przodu, więc powoli wspinałem się, aż rozbiłem się na zakręcie 9. Byłem może trochę za szeroki i próbowałem wrócić na linię, ale straciłem przód i rozbiłem się. To był pechowy weekend, z pewnego punktu widzenia niezbyt dobry, ponieważ mogłem spisać się znacznie lepiej. W pewnym sensie jednak utwierdziliśmy się w tym, że jesteśmy w stanie wyprzedzać w każdej kategorii. Jestem z tego powodu szczęśliwy, możemy spisać się bardzo dobrze w Jerez.
Czy poza trzema długimi okrążeniami jest coś, co szczególnie nie powiodło się Guido Piniemu?
Nie tak bardzo. Tylko kwalifikacje mamy naprawdę źle we wszystkim. Następnie podczas wyścigu 1 było dużo wiatru i nie czułem się zbyt dobrze z przodem, zawsze jechałem trochę za daleko w zakrętach, gdzie kończyłem się pochylony i nigdy nie byłem w stanie skręcić motocyklem. Ale to właśnie wiatr nie pozwolił mi go utrzymać. W wyścigu 2 natomiast nie było wiatru: zazwyczaj jest rano, ale jechaliśmy tak wcześnie… Musieliśmy stawić się w namiocie o 6.30, biorąc pod uwagę wyścig o 8.50! Dla Włochów, ze względu na strefę czasową, oznaczało to 10, ale od teraz, nawet tutaj, w Mugello, zawsze będzie 8:50. To może być zła rzecz, ale jeśli odjedziesz natychmiast, nawet nie złapiesz całego ruchu ulicznego. . .
Jak w tym sensie poszło w Portimao?
Zostaliśmy, żeby zobaczyć MotoGP, a potem wyjechaliśmy. Dłużej zajęło nam wydostanie się z pętli niż dotarcie do Lizbony na samolot!
Jak to było zobaczyć MotoGP z bliska?
W Mugello zawsze byłem w terenie wokół toru. Tym razem jednak było tak blisko… MotoGP jechało i wtedy była moja kolej, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło i było bardzo miło! Na przykład pierwsza sesja treningowa, z niewielkim deszczem: świadomość, że MotoGP okrążyło, a potem musiałem wejść, trochę na mnie wpłynęła. W piątek było mało ludzi, ale po MotoGP było trochę bardziej tłoczno niż w innych kategoriach: wejście i zobaczenie tych wszystkich ludzi było zupełnie inne niż to, czego doświadczyłem. Właściwie na pierwszych okrążeniach nie rozumiałem, cały tor wydawał mi się mniejszy, to było bardzo dziwne.
Guido Pini, jesteś trochę podekscytowany?
Na początku pierwszego wolnego treningu tak, w tym sensie, że wszystko było nowe i tor nie wydawał się prawie taki sam jak tydzień wcześniej podczas testów. Ale już w wolnych treningach 2 iw kwalifikacjach, które były później, prawie nikogo tam nie było, więc nie miało to na mnie wpływu. Wyścig 1 był po sprincie, było trochę presji, ale będąc wyścigiem, nawet nie myślałem o tłumie! Wyścig 2… Nie wydaje mi się, żeby ludzie wstali o siódmej, żeby zobaczyć Rookies Cup, więc było naprawdę mało.
Co sądzisz o pierwszym GP MotoGP w 2023 roku?
Ostatecznie Marc Marquez popełnił błąd, najwyraźniej nie zrobił tego celowo, ale kara jest sprawiedliwa. Jednak jako jedyny próbował w wyścigu wśród czołówki: byłem tam poza torem, gdzie jeżdżą sędziowie, aw wyścigu nie było praktycznie ani jednego wyprzedzania, poza trochę dalej. Ducati ma również osiem motocykli na torze… Zbyt duży rozwój, ja i inni, o których słyszałem, wolelibyśmy tak, jak było wcześniej. Bardziej „normalne” MotoGP, to za dużo. Już w testach Bagnaia okrążyła szybciej niż w kwalifikacjach… Z kolei Honda nie wykonała tego skoku, błąd Marqueza był „naturalny”.
Poza tym, jak wyglądał twój debiut? Trochę nerwowy?
W rzeczywistości spodziewałem się znacznie więcej, być może także dlatego, że wiedziałem, że zaczynam od tyłu i mogę się tylko poprawić. Gdybym zaczął od pierwszego rzędu, usłyszałbym to znacznie więcej. Ostatecznie jednak na spokojnie podszedłem do wyścigu, wtedy też w pierwszym wyścigu wiedziałem o Long Laps, więc wiedziałem, że muszę po prostu postarać się jak najwięcej zregenerować.
Guido Pini, jakie są kolejne kroki?
Przeprowadzimy test z Pucharem Talentów w okolicach Wielkanocy, zawsze myślę o Walencji. Będę kontynuował treningi z MiniGP lub Ohvale, albo z Talenti Azzurri, a potem pojedziemy do Jerez.
Czujesz już większe zaangażowanie na zmianę ze szkołą?
Zawsze staram się dać z siebie wszystko, ale jest to dość trudne. Na razie jednak rozegrałem tylko jedną rundę, muszę jeszcze zobaczyć.
Zdjęcie: Social-Guido Pini/Gold&Goose/RedBull