Bliska bitwa, ostateczny błysk, prawie „przesadna” radość. W Portimao Edoardo Boggio pojechał świetny wyścig, odnosząc swój pierwszy triumf w 2023 roku. Razem z Guido Pini jest teraz pewnym Włochem w European Talent Cup, ale Aspar Team Turinese jak dotąd brakowało migotania podium. Na Autodromo do Algarve nadrobił to: na ostatnim zakręcie „Dodò” Boggio udaje się przechytrzyć ich wszystkich i jako pierwszy minąć linię mety o włos. Trwający prawie rok post został przerwany: ostatnie podium i ostatni triumf nadeszły 3 lipca 2022 roku! Ważny zastrzyk pewności siebie, aby być coraz większym bohaterem: historia jego triumfalnej niedzieli.
Edoardo Boggio, gratulacje: wreszcie zwycięstwo w tym roku!
Po kilku trudnych wyścigach, jak te ostatnie w Rookies Cup czy te pod koniec ubiegłego roku, zwycięstwo było bardzo potrzebne! Zawsze byliśmy mocni w ETC, nawet jeśli wynik jeszcze nie nadszedł… Pięć czwartych miejsc! Zrobiliśmy coś złego na ostatnim okrążeniu lub nie zawsze mieliśmy szczęście, ale to wciąż była kwestia czasu.
Opowiedz nam o swoim weekendzie w Portimao.
To był trochę skomplikowany początek. W czwartek na pierwszym okrążeniu pierwszej sesji zepsuł mi się silnik, więc nie mogłem jechać. Po południu musiałem przetestować motocykl, bo ustawienie bardzo mi się nie podobało, wiał silny wiatr i długo siedziałem w boksach i praktycznie w ogóle nie jeździłem. Potem w piątek znowu zepsułem silnik, tym razem nowy! Mój weekend zaczął się w zasadzie w piątek po południu, tylko jedną sesją wolnych treningów, a potem bezpośrednio kwalifikacjami.
Edoardo Boggio, niezupełnie idealny początek…
Właściwie od razu znalazłem się nieco dalej. Ale w QP2 przy gorętszym i silniejszym wietrze udało mi się skrócić czas o sekundę: skończyłem na 7 miejscu, nie jest źle, że okrążyłem tak mało i nie mogłem trenować. Wiedzieliśmy jednak, że w wyścigu można zrobić znacznie więcej, więc nie wiedziałem nawet, jakie mam tempo, chociaż byłem przekonany, że utrzymam się w czołówce.
Nie był to dla ciebie idealny początek, ale szybko doszedłeś do siebie.
Właściwie nie, nie wystartowałem zbyt szybko… Ukończyłem na 12. miejscu z 7. miejsca, ale zachowałem spokój i koncentrację. Na każdym okrążeniu wyprzedzałem dwóch kolarzy, aż znalazłem się w czołówce. Zachowałem spokój i koncentrację, ale na ostatnim okrążeniu znalazłem się w „złym miejscu”. Ideałem było 2. lub 3. miejsce, aby myśleć o wygraniu wyścigu, ale byłem 6.! Ale udało mi się zrobić ostatnie okrążenie i przede wszystkim naprawdę mocny ostatni sektor, wyprzedzając wszystkich.
Ze zwycięskim błyskiem, a potem tuż przy ostatnim zakręcie.
W ostatnim sektorze minąłem Moodleya, O’Gormana, potem ostatni zakręt, który udało mi się zapełnić. Od tego momentu wyszedłem naprawdę mocny, a motocykl bardzo się poruszył. Ale trzymałem otwartą przepustnicę i udało mi się wyprzedzić Guido [Pini] i Salmela i wygrałem! Na tym ostatnim okrążeniu udało mi się również ustanowić swoje najszybsze okrążenie, jedną dziesiątą od najlepszego okrążenia wyścigu. Nie było źle.
Najlepsze okrążenie na samym końcu: Edoardo Boggio, miałeś świetne tempo!
Chciałem podium lub zwycięstwa, starałem się do końca. Minęło dużo czasu, odkąd byłem na podium, od zeszłego roku w Jerez, a ponowne zwycięstwo nie jest złe!
„Natychmiastowe odkupienie” po trudnym weekendzie w Assen w Rookies Cup.
Miałem dobry start, czucie motocykla było dobre i czułem się bardzo pewnie. Potem w treningu 2 rozbiłem się na ostatniej szykanie w ostatnich minutach, kiedy próbowałem poprawić czas i straciłem trochę pewności siebie. Nie pomogło mi to w kwalifikacjach i wystartowałem z 17. miejsca, daleko w tyle: start z przodu jest zawsze fundamentalny w obu wyścigach, więc nie byłem w stanie zademonstrować, na co mnie stać. W tej chwili nie radzi sobie dobrze w Rookies Cup, ale jestem przekonany, że w kilku ostatnich wyścigach damy radę.
Jak się teraz czujesz fizycznie?
Wszystko w porządku: moja ręka jest w porządku, tylko trochę boli mnie noga. Nie sprawia mi to problemów na rowerze, ale nadal nie jeżdżę zbyt dobrze, nie mogę go dobrze wspierać. W tej chwili nic nie robię, ale po Barcelonie wrócę do Włoch i zobaczymy.
W przyszłym tygodniu znów ścigamy się, właśnie w Barcelonie. Ile kosztuje cię ten sukces w następnej rundzie?
To ważny wynik, ale nie należy się zbytnio ekscytować, w przeciwnym razie popełnienie błędu jest natychmiastowe. Jednak bardzo lubię Barcelonę, dobrze dopasowuje się do mojego stylu jazdy. Musimy jednak pozostać skoncentrowani i pracować tak, jak do tej pory, wyniki też przyjdą.
Zdjęcie: Social-Dodò Boggio