Kevin Zannoni znalazł pod choinką siodło na MotoE 2023. Zawodnik z Romanii poważnie bał się utknięcia. SIC58 Squadra Corse wybrał Kevina Manfrediego, który pukał do wszystkich drużyn bez osiągania wyników, a kilka tygodni temu nastąpił punkt zwrotny.
„Okropnie bałam się zostać w domu – wyznaje Kevin Zannoni Corsedimoto – Przyznaję bez problemu. Byłem w kontakcie z ekipą Ajo i kiedy dowiedziałem się, że nie będzie się ścigał i motocykl zostanie przydzielony innej drużynie, osobiście zadzwoniłem do Paolo Simoncellego”.
Co on ci powiedział?
– Żebyśmy się zgodzili i tak zrobiliśmy. Serdecznie dziękuję zarówno Paolo, jak i dyrektorowi technicznemu Marco Granie, którzy dali mi kolejną szansę. Chcieli nadal mieć mnie w drużynie. Zrobię wszystko, aby odwdzięczyć się za pokładane we mnie zaufanie i udowodnić swoją wartość.”
Jak postrzegasz MotoE nowej ery?
„Z Ducati zaczynasz zupełnie od zera i być może wszystkie hipotetyczne wartości zostaną przetasowane. Najlepszych będzie brakować, Dominique Aegerter, ale pojawi się Tito Rabat i jestem ciekawy, czy zobaczę go przy pracy. Teoretycznie najsilniejsze będą Ferrari, Granado i Casadei, ale musimy zrozumieć, kto pierwszy przystosuje się do nowego motocykla i które zespoły będą w stanie lepiej to naprawić. To będą wymagające mistrzostwa, ale postaram się być bohaterem i podbić wyniki, do których byłem bliski w 2022 roku, ale nie byłem w stanie zdobyć”.
Czy będziesz robić też inne wyścigi?
„Zobaczymy, jeśli to możliwe, będziemy szczęśliwi, ponieważ im więcej siedzisz na rowerze, tym lepiej”.