Ducati zamyka podwójną oceaniczną wyprawę Supersport trzema zwycięstwami w czterech wyścigach. Dwa razy Nicolò Bulega w australijskim otwarciu nie było błyskiem na patelni, teraz Panigale V2 jest motocyklem do pokonania w serii kadetów. Tym razem to Federico Caricasulo dodał motocyklowym Włochom skrzydeł, odnosząc zwycięstwo, które już kilka razy pogłaskał w zeszłym roku. Werdykt na ostatnim okrążeniu, kiedy „Carica” zdecydowanie wyprzedziła Stefano Manziego, autora świetnego powrotu z trzeciego rzędu. Całkowicie włoskie podium uzupełnił Nicolo Bulega, wciąż lider mistrzostw świata.
Powrót
Federico Caricasulo czekał na ten moment od czterech lat, ostatni światowy sukces odniósł w 2019 roku w Portimao, kiedy ścigał się z Yamahą. Teraz Włoch ma na swoim koncie siedem zwycięstw w Supersporcie. Can Oncu był gwiazdą pierwszej połowy wyścigu, turecki zawodnik Kawasaki wystartował z myślą o powtórzeniu sukcesu z dnia poprzedniego. Ale tym razem opony dały za wygraną w najpiękniejszym momencie i najpierw wyprzedził go Caricasulo, potem Manzi, a na końcu Bulega. Na pięć okrążeń przed metą Manzi, który wrócił do świetnej formy po trudnej sobocie (siódme miejsce), wysunął się na prowadzenie, sprawiając wrażenie, że jest w stanie go zamknąć. Ale na ostatnim okrążeniu Caricasulo przeszedł do ataku, łapiąc byłego zawodnika Moto2 w kontrataku. Yamaha, bez fenomenalnego Dominique’a Aegertera z poprzednich dwóch lat, znajduje swojego odpowiednika.
Bulega pod kontrolą
Dominator z Phillip Island na tym zupełnie innym torze nie był tak skuteczny, ale dzięki dwóm lokatom udało mu się zachować małą skarbnicę punktów: +18 na Manzi, w światowej klasyfikacji, w której pierwsza szóstka ma 31 punktów. Raffaele De Rosa, bardzo błyskotliwy na starcie, potem zajął siódme miejsce, wyprzedzając o dwie pozycje Nicholasa Spinellego. Pod koniec kwietnia Mistrzostwa Świata powrócą na tor w Assen, macierzystym torze Yamaha Ten Kate Stefano Manziego: kto wie, czy historia się nie zmieni.
Jonathan Rea wspaniała biografia: „In Testa” dostępna na Amazon