Trudny start, crescendo występów i wyników. Federico Caricasulo ukończył Mistrzostwa Świata Supersport na piątym miejscu na Ducati z pięcioma miejscami na podium w ostatnich czterech rundach. W przyszłym roku na zawsze pozostanie w WSSP.
Federico Caricasulo zadowolony z tego sezonu?
„Od środka, tak. Powiedzmy, że zaliczyłem pierwszą część czwartej w karcie raportu i ostatnią z siedmiu i pół lub ośmiu, więc ogólnie jestem całkiem zadowolony”.
Co zmieniło się w ciągu roku?
„Zespół był nowy i na początku staraliśmy się być konkurencyjni i napotkaliśmy wiele trudności. Nie było kamienia węgielnego ani konkretnego odcinka, ale stopniowo poprawialiśmy się w trakcie sezonu, wyścig po wyścigu. Najpierw piąte-szóste, potem czwarte-piąte i wreszcie drugie-tercje”.
Czy chodziło tylko o zwycięstwo?
„Dokładnie, tylko tego brakuje. W wyścigu, do którego byłem najbliżej, w Australii, poślizgnąłem się, ale to w porządku”.
Czy Aegerter był na innej planecie?
„Dominował i mówią za nim liczby, jednak myślę, że w warunkach, w jakich byliśmy w ostatnich kilku wyścigach, mogliśmy go pokonać. naprawdę dorastaliśmy w finale sezonu.
Cel na 2023 rok?
„trzymaj się z przodu i spróbuj walczyć o tytuł mistrza świata”.
Czy nadal myślisz o Mistrzostwach Świata Superbike?
„Właściwie nie tak bardzo. Jestem szczęśliwy tutaj w Supersporcie i chciałbym osiągnąć kilka ważnych wyników w tych mistrzostwach. Nie muszę tam jechać za wszelką cenę, byłem tam już wcześniej. Wróciłbym do Superbike tylko wtedy, gdybym miał taką możliwość. Nie jestem zainteresowany pójściem tam tylko po to, by być obecnym”.