Nicolò Bulega znów to zrobił. Na Magny Cours strzela fantastycznie „dwa razy”, co pozwala mu zrobić kolejny krok w stronę zdobycia mistrzostwa świata Supersport. Po jedenastym triumfie przewaga wzrasta do 60 punktów, a do rozegrania pozostały już tylko trzy rundy, a do zdobycia jest 150 punktów. Tym razem Stefano Manzi nie był w stanie dotrzymać kroku wściekłemu rywalowi, Yamaha Ten Kate zaparkowała na trzeciej pozycji i na niej pozostała. Jednak francuski etap daje nam pierwszy wgląd w tę kategorię Lorenzo Dalla Porta, mistrz świata Moto3 2019. Podczas swojego drugiego przejazdu z Yamahą Evan Bros Toskańczyk wspiął się na szóstą pozycję, zaczynając wyraźnie dostrzegać pozycje, które się liczą. Ostatecznie przegrał bezpośrednią konfrontację z Triumfem Niki Tuuli, ale pozycja w ręku nie zmienia sensu. Przyszłość uśmiecha się do niego, Lorenzo w końcu znalazł pakiet techniczny dostosowany do jego potencjału.
Nicolò ma pełną kontrolę
Tym razem to nie Manzi wywarł nacisk na dominatora sezonu, ale gospodarz Valentin Debise. Francuz jest doświadczonym jeźdźcem, ma 32 lata i przez około dziesięć lat wahał się między mistrzostwami Francji a występami w Mistrzostwach Świata. W tym roku jest właścicielem Yamahy GMT94 i tempo zdecydowanie się zmieniło. Przez kilka okrążeń pozostawał w kontakcie z Nicolò Bulega, który jednak ani na chwilę nie stracił panowania nad sobą. Poszedł prosto w swoją stronę, przygotowując idealny weekend. Nie było lepszego sposobu, aby ochrzcić ogłoszenie promocyjne Mistrzostw Świata Superbike ’24, jako urzędnik Ducati obok Bautisty. Między innymi w testach z Panigale V4 R był bardzo szybki.
Od Bramy on idzie w górę, inni schodzą
O Lorenzo Dalla Porta już powiedzieliśmy: na trzech pozostałych etapach będzie jednym z zawodników, których będziemy śledzić z większym zainteresowaniem. Dla innych Włochów nie było chwały. Yari Montella jak zwykle zaczął od ataku, ale potem minął linię mety na ósmej pozycji. Zamiast tego Raffaele De Ros został zatrzymany przez problem techniczny. Po sobocie należy zapomnieć o francuskim weekendzie. Federico Caricasulo zajął dopiero dziesiąte miejsce, co stanowi drastyczny krok w tył w stosunku do doskonałych występów w pierwszej połowie sezonu. Jeszcze gorzej było w przypadku Federico Fuligniego, rzuconego w Adelajdzie przez Yutę Okeję. Wypadek spowodował siniaki na lewej nodze, ale nie było to nic poważnego.
58 Ilustrowana historia inspirowana twórczością Marco Simoncellego – Na Amazonie