Mesaroli Racing by VMR Ducati i cały zespół spotkał się dopiero w czwartek rano, na początku weekendu wyścigowego w miejsce kontuzjowanego Davide Stirpe (nasz wywiad). Jednak Andrea Mantovani był jednym z głównych bohaterów spotkania Włochów w Misano. W spektakularnym wyścigu Racing Night w sobotę niestety błąd tuż pod koniec pozbawił go świetnego wyniku, ale w niedzielę nadrobił to, dając zespołowi i sobie wspaniałe świętowanie podium. Simone Corsi wygrał, ale Mantovani, który startował z drugiego pola startowego, był zawsze bardzo blisko. Niezwykły zastrzyk pewności siebie dla zawodnika z Ferrary, który w następny weekend wznowi rywalizację w MotoE. Jednak po raz pierwszy usłyszeliśmy od niego komentarz na temat rundy CIV, która właśnie się zakończyła.
Andrea Mantovani, co za piękny weekend w Misano!
To było coś niesamowitego, dla mnie to wszystko było nowe. Zespół dał mi tę wspaniałą szansę i chcieliśmy spróbować, ale gdy tylko wsiadłem na motocykl, poczułem się jak w domu. Z rundy na rundę systematycznie poprawialiśmy się, starając się dopracować motocykl, aż zdaliśmy sobie sprawę, że tempo jest duże, więc jest duża szansa na walkę o zwycięstwo.
Więc to był prawdziwy wstyd z powodu wyścigu 1…
Byłem bardziej otwarty, na ostatnim okrążeniu objąłem prowadzenie, ale miałem kraksę, gdy pozostały tylko dwa zakręty… Zjechałem z toru, a potem w upale w drodze powrotnej nie zauważyłem Ottavianiego, który lekko mnie dotknął. Ale ponieważ trochę go odciąłem, gdybym to zauważył, unikałbym go, ale takie są wyścigi. Zawsze byliśmy bohaterami, przez większość okrążeń byłem z przodu, więc było naprawdę fajnie!
W wyścigu 2 „w ciągu dnia” ponownie byłeś bohaterem.
Musieliśmy się pogodzić! Nie przegapiliśmy okazji, zaliczyliśmy bardzo dobry start i starałem się poprowadzić swój wyścig. Szczerze mówiąc, gdybym dzień wcześniej ukończył wyścig na miejscu na podium, w wyścigu 2 próbowałbym zaatakować Simone [Corsi]. Tylko dwa okrążenia przed metą na Quercia kierownica się zamknęła… Więc powiedziałem sobie, że lepiej przywieźć ten wspaniały wynik do domu. W każdym razie byłem blisko niego, dla mnie to było naprawdę ważne: w Mistrzostwach Świata Supersport dwukrotnie zajmował 6. miejsce i był naprawdę bardzo, bardzo szybki.
Andrea Mantovani, zawsze tam przebywałeś: nieźle, prawda?
Co mogę powiedzieć, niesamowite emocje! Muszę tylko podziękować zespołowi za tę wspaniałą okazję, to była szalona osobista satysfakcja. Również dlatego, że było tak wiele plotek: szybko jedzie się tylko w MotoE, jest szybko tylko w Mugello… Zamiast tego, ja też jadę szybko w Misano z 600!
Czy przedwczesne pożegnanie z mistrzostwami świata również cię zmotywowało?
Wraz z Evan Bros wkładam w ten wyścigowy weekend takie samo zaangażowanie, jak we wszystko, co robię. Jednak zdecydowaliśmy się pójść z nimi własnymi drogami, ponieważ potrzebowali ważniejszych wyników, a ja potrzebowałem czasu, aby dojrzeć i zrozumieć Yamahę. Tak to się skończyło, ale musiałem wrócić do 600, aby zobaczyć, do czego jestem zdolny: to był mój osobisty test, aby zobaczyć, jak wypadłem w tej kategorii i na koniec miałem wielką satysfakcję, bardzo się cieszę z To!
Czy podium w Race 2 możemy określić jako drugą wielką radość 2023 roku wraz z sukcesem w MotoE?
Zwycięstwo jest zawsze wyjątkowe, ale tak samo jak wejście na podium. Dostają się na nią tylko trzy osoby, a bycie wśród nich jest naprawdę niesamowite!
Andrea Mantovani, to także miły zastrzyk osobistej pewności siebie, prawda?
Nigdy nie kwestionowałem swoich możliwości, także dlatego, że na szczęście mam obok siebie kilka osób, takich jak mój partner czy przyjaciel Marcello, którzy naprawdę mnie kochają i zawsze mnie wspierają. Nawet w trudnych chwilach dają mi siłę, aby zawsze realizować swoje możliwości. Świadomość zawsze tam była, ale to jest niesamowite: pojawiasz się znikąd i natychmiast tam jesteś! To naprawdę duża satysfakcja.
Zdecydowanie pozytywny bilans.
Widząc swoje imię zawsze na górze od pierwszych sesji treningowych… Stamtąd rozumiesz, że tu jesteśmy. Czasy spadały w każdej sesji, ustanowiłem też najszybsze okrążenie w obu wyścigach. To ważne sygnały, zwłaszcza gdy najlepsze okrążenie zrobisz na 13. okrążeniu [su 16, ndr]!
Powiedzmy, że dałeś się zauważyć także z przyszłego punktu widzenia…
Zobaczymy. Teraz się nie obnażam, ale taki wynik nie pozostaje niezauważony. W ten sposób na pewno coś przesuniesz.
Jaka była różnica w wyścigach nocnych i dziennych?
Miałem szczęście uczestniczyć w najpiękniejszej imprezie mistrzostw Włoch: zawsze wyjątkowe show, w sobotę trybuny były pełne! Bardzo lubię też biegać nocą i moim zdaniem zrobili postęp w kwestii oświetlenia. Kierownictwo wyścigu wysłuchało również opinii nas, jeźdźców, aby zrozumieć, co należy poprawić, w szczególności niektóre nieco ciemniejsze punkty. Ogromną wagę przywiązuje się do spektakularnego wydarzenia, które jest tak bezpieczne, jak to tylko możliwe.
Andrea Mantovani, czy obecnie jesteś tylko w CIV?
W Mugello do zespołu powróci ich oficjalny kierowca, Davide Stirpe. Było mi bardzo przykro z powodu kontuzji, której doznał, nawet jeśli stwarza to szanse innym kolarzom. Od kilku dni wracam na pełnych obrotach z MotoE, które zawsze jest czerwone! Mam szczególny związek z Ducati, moje serce puchnie.
I dlaczego bardziej walczyłeś z Yamahą?
Zarówno Ducati, jak i Yamaha to motocykle na najwyższym poziomie i zwycięskie. Wiele zależy również od charakterystyki rowerzysty, od ramy, która najlepiej pasuje do jego stylu jazdy. Z Yamahą włożyłem w to wszystko, ale potrzebowałem czasu, aby się przystosować, a Ducati pokochał od pierwszego wejrzenia! Może dlatego, że w przeszłości z Vince64 kilka razy używałem jego 1299 V2: zupełnie inne moce, ale zawsze dwucylindrowy… Znalazłem pewne podobieństwa w zachowaniu motocykla. W rzeczywistości, gdy tylko wsiadłem na ten rower, znalazłem coś znajomego.
Ile pobierasz w ten weekend za powrót do MotoE?
Bardzo bardzo mocno! Jestem szczęśliwy, a jazda na rowerze zawsze budzi we mnie szczególne emocje. Przyjazd na Silverstone w takim stanie ducha jest z pewnością dobrą motywacją. To tor, którego nie znam, ale jestem pewny siebie i tam również postaram się dać z siebie wszystko. Musisz nauczyć się toru tak szybko, jak to możliwe, a następnie dać z siebie wszystko. Na pewno za każdym razem, gdy wychodzę na tor, wyobrażam sobie zwycięstwo, ale jasne, że zobaczymy. Jednak już teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi i pełni energii w zespole, jest też Ramon Forcada, który na pewno wraz ze wszystkimi chłopakami doprowadzi motocykl do maksimum, abym mógł wyrazić siebie w 100%.