Chivasso to prawdopodobnie ostatni publiczny występ mistrza świata MotoGP Pecco Bagnaia w 2022 roku. Po długim szlaku świętowania i świętowania, zawodnik Ducati bawił się z tłumami w swoim rodzinnym mieście na imprezie zorganizowanej przez Oficjalny Fanklub Pecco.Przeciwstawili się niskim temperaturom i równoczesnemu finałowi Pucharu Świata, który przyciągnął prawie tysiąc osób do Piazza D’Armi, na scenie jego wierny Desmosedici GP22, z którym dokonał historycznego wyczynu. Teraz nadszedł czas, aby wyłączyć przełącznik na kilka dni i wreszcie cieszyć się wakacjami ze swoją Domizią Castagnini, która towarzyszyła mu w każdym zakątku świata w sezonie 2022.
Bagnaia… czas na relaks
“Wyłączam telefon i nie pokazuję się aż do przyszłego roku. Oprócz mojej rodziny tutaj na Boże Narodzenie, powinienem skończyć… Nigdy nie wiadomo“, skomentował Pecco Bagnaia, wyczerpany już spotkaniami we Włoszech. Trudno jednak nie myśleć o MotoGP na nieco ponad miesiąc od weekendu w Walencji, w którym zdobył tytuł mistrza. “Nie mogę się doczekać powrotu na rower, to coś, co daje mi większą swobodę, nawet jeśli muszę zrobić sobie małą przerwę„. Na nowe spotkanie z fanami przyjdzie nam poczekać do oficjalnej prezentacji w Madonna di Campiglio w dniach 22-24 stycznia. Z tej okazji zaprezentowane zostaną barwy Ducati GP23, zaprezentowany zostanie zespół oraz nowy kolega z boksu, Enea Bastianini. Dopiero wtedy dowiemy się, jaki numer przyjmie na czerwonej owiewce. “Fascynuje mnie numer 1, ale i moja 63, więc wybór będzie dość skomplikowany. Pomyślę o tym, teraz nie mam ochoty myśleć o przyszłym roku„.
Światowy sen trwa
Nadal chce cieszyć się tym marzeniem, do którego dążył od dawna i które wydawało się niemożliwe aż do lipca. Marzenie zaczęło nabierać kształtu po Assen, Silverstone, czterech kolejnych zwycięstwach. Dzięki Pecco Bagnaia i twardemu zespołowi, który zawsze w to wierzył, nawet gdy różnica w tabeli Fabio Quartararo wynosiła 91 punktów. “Chcę myśleć o tym roku i cieszyć się tym, co udało się osiągnąć. Jeszcze zdążymy pomyśleć o przyszłym roku„. Nadejdzie czas, aby wyjść z opowieści o „czerwonej chmurze” i spróbować napisać drugi rozdział. Przedsezon między lutym a marcem posłuży do wyostrzenia czubka ołówka desmodromicznego, z inżynierami Borgo Panigale, którzy nie mogą już popełniać błędów zeszłej zimy. Niezbędne będzie natychmiastowe rozpoczęcie z odpowiednią stopą i sprzętem.
Kolejny rozdział MotoGP
Pecco Bagnaia będzie musiał cenić błędy popełnione w Doha, Le Mans, Sachsenring i Motegi. “Uważam, że nie ma poprawy bez błędów i potrzeba więcej czasu, aby to zrobić. Jeśli upadniesz lub popełnisz błąd, możesz to przeanalizować, możesz się uczyć. Na pewno jest jeszcze wiele do poprawy, wciąż jestem młody„. Musisz przyjechać do Portimao (26 marca) z jasnym celem zwycięstwa, dobry start to połowa sukcesu, rywalom minie trochę czasu, zanim dogonią Ducati. “Musimy być gotowi na pierwszy wyścig– podsumował adoptowany kierowca z Pesaro. Prawdziwym nieznanym czynnikiem następnego sezonu MotoGP będą wyścigi sprinterskie: „Musimy zobaczyć, jak będą fizycznie i psychicznie„.
Zdjęcie: MotoGP.com