Marc Marquez udowadnia, że w kwalifikacjach MotoGP na Sepang nadal ma charakter, spryt i postęp fizyczny. Trzyma się wydechów Pecco Bagnaia, podbija niemal nieoczekiwany pierwszy rząd, z doskonałą Hondą RC-V, z którą mógłby walczyć o zwycięstwo. Nawet jeśli stan ramienia nie jest jeszcze w 100 procentach i nadal będzie musiał kontynuować długie cykle fizjoterapii. Pole position w Japonii, pierwsze podium sezonu w Australii, na torze Sepang dowodzi, że nie stracił instynktu lidera.
Marquez i Alzamora długie noszą …
Od 2 czerwca, ostatniej operacji prawej kości ramiennej, aż do powrotu na testy w Misano, Marc Marquez zaplanował swój powrót do MotoGP w najlepszy możliwy sposób. Nie tylko na poziomie psychofizycznym, ale także menedżerskim, podkreślając długą współpracę z Emilio Alzamorą i nawiązanie nowego partnerstwa z Jaime Martinezem. Zmiana scenerii, która odzwierciedla nową mentalność mistrza Cervery. „Jestem niezmiernie wdzięczny Emilio za wszystko, co zrobił. Niewielu menedżerów i kierowców było tak długo iz tak dużym sukcesem, ale w życiu tak się dzieje i trzeba się dostosować. W związku, kiedy są dobre czasy, wszystko jest radością i szczęściem, wszystko staje się łatwe. A kiedy są złe, czasami trzeba podejmować drastyczne i mocne decyzje, które ci się nie podobają, ale nie stało się to z dnia na dzień“.
Wybór nowego menedżera
Starcie między braćmi Marquezem i Alzamorą trwało już od jakiegoś czasu, sankcjonowało ostatni kontrakt Alexa Marqueza z Gresini, latem ostateczne rozdarcie. Z okazji austriackiego weekendu Marc spacerował już z Jaime po padoku, razem odlecieli samolotem do Hiszpanii. „Jestem bardzo wdzięczna Emilio i przekonana, że bez jego wsparcia mogłabym dotrzeć w to samo miejsce, ale inaczej i nie tak szybko. Zrobił dla mnie wszystko i jestem mu bardzo wdzięczna – podkreślił wielokrotny mistrz MotoGP -. Aby kierowca mógł szybko jechać na torze, musi mieć wokół siebie absolutny spokój. A spokój to zaufanie. Zawsze było dużo zaufania, ale to jest jak w związku, gdzie zaczynasz się kłócić o małą rzecz, potem o większą, a potem o większą, aż nadejdzie czas, kiedy musisz podjąć decyzję. To trudne decyzje, a czas pokaże, czy są właściwe, czy nie“.
Przyszłość Marca w MotoGP
W przyszłości Marca Marqueza są jeszcze dwa sezony razem, ale następny będzie decydujący dla wspólnej przyszłości. „Pytam i widzę, że reagują. Teraz okaże się, czy wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Kiedy należy wprowadzić te zmiany? Za 2023 – podkreślono w rozmowie z „AS” -. Moim głównym celem jest ponowna walka o tytuł z Hondą. Wtedy w przyszłości nigdy nie wiadomo. Oczywiste jest, że zawsze będziesz szukał dobrego i zwycięskiego projektu”. Od przyszłego roku jego brat będzie jeździł na Ducati Desmosedici GP22 zespołu Gresini…”Ogród sąsiada wygląda coraz bardziej zielono, a mój brat już mi powiedział, że uderzy mnie w przyszłym roku”. Kilka słów do dobrych koneserów.