Dwie strony medalu w Marquez są bardziej niż widoczne pod koniec testu MotoGP w Walencji. Z jednej strony Marc, który pilnie prosi Hondę o aktualizacje, bez których niemożliwe byłoby zdobycie tytułu mistrza świata. Z drugiej strony, jego brat Alex, który zaczął podjeżdżać swoim nowym Ducati GP22, od razu rejestrując dobre samopoczucie i mając świadomość, że wciąż ma ogromny margines do poprawy. Jego debiut z Desmosedici był prawie lepszy niż oczekiwano.
Alex Marquez i jego debiut w Ducati
To będzie długa zima dla Alexa Marqueza, ponieważ istnieje wielka chęć powrotu na Ducati, ale będzie musiał poczekać do lutowego testu w Malezji. Pod koniec testu Irta w Cheste oskarża tylko sześć dziesiątych sekundy z najlepszego okrążenia swojego kolegi z marki, Luki Mariniego, ale jeszcze bez pełnego przystosowania się do motocykla i personelu technicznego zespołu Gresini. Pozostaje tylko poddać się treningowi i dążyć do zapomnienia trzech lat spędzonych w Hondzie, które doprowadziły do zdobycia tylko dwóch miejsc na podium w jego debiutanckim roku. “Ważną rzeczą przez cały okres przedsezonowy będzie zbudowanie bardzo solidnej bazy do przygotowania się w Portimao”. Nie tylko dobre odczucia w siodle, ale także w boksach, gdzie otrzymał maksymalne wsparcie nawet od najwyższej kadry zarządzającej. “To również mnie zaskoczyło, będąc w zespole satelitarnym, ale przy całym wsparciu Izby“.
Marc Marquez i przyszłość w MotoGP
W następnym sezonie MotoGP będzie miał w rękach Ducati, którym Pecco Bagnaia zdobył tytuł mistrza świata, nie można wykluczyć aktualizacji, jeśli pojawią się wyniki. Trochę tak, jak to już stało się z Eneą Bastianini, który zwycięstwem na swoim debiucie od razu wszedł w łaski Gigi Dall’Igna. Z drugiej strony z Borgo Panigale zawsze przybędzie nowy materiał w swoim stylu, w przeciwieństwie do Hondy, gdzie przez prawie całe mistrzostwa świata musiał zadowolić się tym, co mu udostępniono. “Próbują nowych rzeczy, nigdy nie przestają działać, nawet jeśli są na szczycie jak teraz„Alex Marquez dodał do „Marki”.
W drodze powrotnej do Madrytu zmierzył się z podróżą wraz ze swoim bratem Markiem Marquezem, w zupełnie innym nastroju niż jego i dość krytycznym wobec HRC. “Mnie to nie dziwi, czasem się zdarza. Kiedy próbujesz czegoś innego i to nie działa, jasne jest, że wpadasz w złość i wracasz do domu wkurzony”. Jego kontrakt z Hondą wygaśnie pod koniec 2024 roku, po czym Ducati może być pokusą…”Z pewnością miałby inne problemy niż teraz. Widzimy, że ten rower ma coś więcej“.