Ducati Desmosedici wykazał wyraźną przewagę w sezonie MotoGP 2022 i pozostaje faworytem, przynajmniej do czasu udowodnienia czegoś innego, także w sezonie 2023. Moc silnika i aerodynamika to zwycięskie atuty, ale w ciągu ostatnich dwóch lat Ducati wyraźnie zoptymalizował pokonywanie zakrętów. Przyszły prototyp mógł zastrzec kilka nowych funkcji w konfiguracji podwozia, ponieważ gdybyśmy naprawdę chcieli znaleźć jakieś wady, byłyby one wykrywane podczas wchodzenia w zakręty.
Ducati w ciągłej ewolucji
Od 10 do 12 lutego w Malezji Enea Bastianini, Pecco Bagnaia, Jorge Martin i Johann Zarco, którzy będą mieli do dyspozycji Ducati GP23, będą pracować nad najnowszymi innowacjami. 8 listopada w Walencji przetestowali już nową specyfikację silnika V4 90° z zachęcającymi wrażeniami. W Borgo Panigale wiedzą, że mogą spocząć na laurach, w MotoGP ci, którzy zatrzymują się z technologicznego punktu widzenia, zostają w tyle. A powrót do zdrowia wcale nie jest łatwy. Inżynierowie nieustannie pracują nad aktualizacjami, również metodą prób i błędów, udostępniając niezbędne komponenty nawet podczas trwających mistrzostw. Tu leży prawdziwy sekret sukcesu marki Ducati, która jest w stanie przewyższyć japońskich gigantów pod względem badań i rozwoju, tworząc idealną osmozę między technikami z boksów a personelem fabrycznym. Duża w tym zasługa grupy roboczej powołanej przez dyrektora generalnego Gigi Dall’Igna i jego prawą rękę Davide Barana, dyrektora technicznego Ducati Corse.
Silnik prototypu MotoGP ’23
Jaki będzie prototyp GP23? Trudno powiedzieć, nie da się zdradzić, bo wiele tajemnic kryje się pod owiewką i nigdy nie może zostać ujawnione opinii publicznej (i konkurencji). Na pewno nowe Ducati kupi więcej koni mechanicznych, stały punkt Dall’Igna, bo wyprzedzanie na prostej jest z pewnością łatwiejsze niż robienie tego na zakrętach. “Co roku mamy nowe pomysły na ulepszenia – wyjaśnił Davide Barana dla „Marki” -. To trudna sprawa, ponieważ obecne silniki mają pewną stabilność, tak jest od dziesięciu lat. Od 2012 roku mamy stabilną regulację. We wczesnych latach było więcej miejsca na rozwój, przesuwaliśmy go do granic możliwości, ale w tym roku silnik będzie jeszcze mocniejszy niż w zeszłym roku. Mamy też kilka rzeczy w przygotowaniu dla silnika 2024„.
Prace nad przyszłorocznym silnikiem rozpoczną się już w marcu, kiedy specyfikacja na bieżący sezon zostanie zamrożona. W testach MotoGP 2023 prowadzone będą prace nad silnikiem o pojemności 1000 cm3 z myślą o kolejnym roku, również na podstawie danych zebranych podczas Mistrzostw Świata. Z aerodynamicznego punktu widzenia, Ducati GP23 będzie miał kilka drobnych innowacji, bez zniekształcania zwycięskiego projektu z 2022 roku. Partnerstwo z Lenovo nie jest zwykłą umową handlową, ale prawdziwą współpracą technologiczną w czymś, co stało się fundamentalne dla MotoGP: zarządzanie danymi.
Współpraca z Lenovo
Ducati ma dział techniczny, który sprawia, że wygląda prawie jak zespół F1. Producent z Emilii dużo zainwestował w symulacje, obliczenia danych i projektowanie: „Myślimy jak zespół F1, a posiadanie partnera takiego jak Lenovo daje nam wiele możliwości z danymi do rozważenia– podkreślił Barana. “Dane, które generujemy, stają się czymś, czego po ludzku nie da się zarządzać. Do ich gromadzenia potrzebne są narzędzia. Dlatego dużo inwestujemy w analitykę. Głównie dlatego, że mamy tak wiele zespołów i robimy to szybko, po każdej sesji, aby zobaczyć, czy kierowcy mają problemy z niezawodnością, z silnikiem… Mamy też bardziej szczegółowe rzeczy, nad którymi musimy popracować.„.
Przyszłość pierwszej klasy
W niezbyt odległej przyszłości MotoGP będzie miejsce na rzeczywistość rozszerzoną i sztuczną inteligencję, ale kart na stół nie da się odsłonić. “Muszę być ogólny, nie mogę powiedzieć zbyt wiele“, podsumował dyrektor techniczny Ducati. “Robimy już bardzo ciekawe rzeczy. Dzięki wirtualnej rzeczywistości mamy pomysły, które pomagają nam pracować lepiej, szybciej i zmniejszać odległości„. To poufne projekty, ale droga jest już jasna i współpraca między zespołem na torze a centralą będzie się zacieśniać. Świat F1 również w tej kwestii będzie działał jako eksperymentalna awangarda.
Zdjęcie: MotoGP.com