Zła niedziela dla Brada Bindera, który na starcie wyścigu MotoGP w Montmelò uderzył Pecco Bagnaię w nogi po uderzeniu zawodnika Ducati. Oczywiście całkowicie mimowolny i niefortunny wpływ. Po wznowieniu wyścigu zawodnik KTM wycofał się i natychmiast udał się do Centrum Medycznego, aby sprawdzić, w jakim stanie jest Pecco. Skysport MotoGP poinformował, że zalał się łzami, bardzo zmartwił się, że bardzo zranił kolegę, po czym został przewieziony do szpitala w Barcelonie na tomografię komputerową.
MotoGP Catalunya, Binder przytłacza Bagnaię: przemawia zawodnik KTM
Pod koniec Grand Prix Katalonii Binder oddał się mikrofonom Sky Sport MotoGP i skomentował to, co się stało: „Dla mnie było to naprawdę trudne. Znalazłem się pomiędzy dwoma kolarzami, kiedy przyspieszyłem pod koniec drugiego zakrętu, zobaczyłem lecący motocykl Pecco i robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby go nie złapać, ale nie udało mi się. Niestety przekazałem mu nogę, dla mnie było to naprawdę przerażające. Największym koszmarem jeźdźca jest zranienie innego„.
Następnie Południowoafrykanin opowiedział, jak przebiegło spotkanie z Bagnaią w Centrum Medycznym: „Bardzo mi przykro, ale cieszę się, że kiedy do niego poszłam, był w całkiem dobrym stanie, nie sądziłam, że jest taki, jak go widziałam, i jestem za to wdzięczna. Po chaosie związanym z ponownym uruchomieniem nie wiedziałem, jak było i chciałem pojechać bezpośrednio tam, wydawało się OK„.
Brad zakończył stwierdzeniem, że początkowo trudno było dobrze zrozumieć dynamikę: „Wszystko działo się szybko, nie wiedziałem gdzie go trafiłem. Potem zobaczyłem, że się poruszył, i bardzo mnie to ucieszyło. Kiedy spotkałam go w Centrum Medycznym, widziałam go prawie normalnie i bardzo mi to ulżyło„.
Zdjęcie: MotoGP