Nowy manager, nowe bodźce i zwykły entuzjazm. Za Lorenzo Baldassarrim podąża teraz Emilio Alzamora. Były hiszpański jeździec, który przez długi czas pracował z braćmi Marquez, postanowił skupić się na młodym człowieku z regionu Marche: wielkim talencie, super profesjonaliście i bardzo mądrym chłopcu. W Misano podczas treningów ustanowił ciekawe czasy, potwierdzające jego wzrost.
“To bardzo pozytywny moment – mówi Lorenzo Baldassarri – Bardzo się cieszę, że za mną poszedł Emilio Alzamora – i cieszę się z tego, jak poszło w Indonezji. Wykonaliśmy swoją pracę, lubiłem jeździć na mojej Yamasze. Wraz z drużyną awansowaliśmy i dotarliśmy do celu strefy punktowej. W szczególności zaczęliśmy od jednego punktu, a skończyliśmy na wyższym. To był dobry początek. W drugim wyścigu w Indonezji zbliżyliśmy się bardzo do tempa wyścigowego i na ostatnim okrążeniu osiągnąłem najlepszy czas, obniżając swój czas kwalifikacyjny o siedem dziesiątych. Jestem usatysfakcjonowany. Teraz długa przerwa, ale dzięki Yamasze mam treningowego R1, na którym jeździłem na Misano. To nie jest motocykl Mistrzostw Świata, jest zupełnie inny, ale świetnie nadaje się do treningu i utrzymania dobrych wrażeń z wyścigu 2.”
Kolejne spotkanie w Holandii.
“Nie mogę się doczekać wyjazdu do Assen z moim zespołem. Bardzo lubię holenderski tor i myślę, że pasuje do stylu Yamahy. Moglibyśmy spędzić miły weekend i musimy podejść do niego z myślą o moim rozwoju, o poprawie zmiany za zmianą bez pośpiechu. Ważne jest, aby zrozumieć różne aspekty, aby pomóc zespołowi dopasować motocykl tak, aby dobrze na mnie pasował, ponieważ dla nich wszystko jest nowe”.
Jak postrzegasz Toprak?
“Moim zdaniem Locatelli i Toprak mogliby się wypowiedzieć i mamy nadzieję, że pokonamy Ducati. Dla Yamahy ważne jest, aby wychodzić z przodu i denerwować Ducati: nie zawsze widać czerwonych z przodu”.