Yari Montella znów na wysokim poziomie. Jest jednym z największych talentów w Mistrzostwach Świata Supersport, w zeszłym roku wygrał ostatni wyścig sezonu, ale z Ducati zespołu Barni udało mu się naprawdę zabłysnąć. W Donington zajął trzecie miejsce w wyścigu-1 i drugie w niedzielę po nawet prowadzeniu. Yari Montella przejechał dwa praktycznie perfekcyjne wyścigi, pojechał dobrze, nie popełniał błędów, nie próbował przesadzać i dzięki temu osiągał ważne wyniki także w przyszłości.
„Pierwszy raz w życiu dwa razy stanąłem na podium w ten sam weekend – Yari Montella mówi Corsedimoto – Jestem naprawdę szczęśliwy. Te wyniki odzwierciedlają nasz prawdziwy potencjał. Zebraliśmy owoce doskonałej pracy wykonanej również w domu przeze mnie i zespół. Przeanalizowaliśmy wszystkie dane i ustaliliśmy, w których obszarach należy interweniować. Ja też zrozumiałem, jak się poprawić i jak najlepiej wykorzystać motocykl”.
Mimo tych dwóch miejsc na podium plasujecie się na jedenastym miejscu w światowych rankingach, daleko im do czołówki. Jak przeżywasz tę sytuację?
“W rzeczywistości nie żałuję szczególnie początku sezonu, który jest skąpy w wynikach. W Australii miałem pecha: rozbiłem się i doznałem kontuzji. W Assen niestety spieprzyłem sprawę. W Barcelonie wypróbowaliśmy kilka rozwiązań na motocyklu, które nie dały pożądanych rezultatów, aw Misano byliśmy konkurencyjni. Następnie w Donington zebraliśmy owoce wykonanej pracy. Coraz lepiej dopasowuję się do motocykla, zespół pracuje świetnie i patrzę w przyszłość ze świadomością, że możemy czerpać z tego ogromną satysfakcję”.
Nicolò Bulega demonstruje żenującą wyższość. Jak to wyjaśnisz?
„Nie mówiłbym tylko o Nicolò Bulega, ale także o Stefano Manzi. W tej chwili obaj mają coś więcej niż wszyscy inni. Realistycznie, gdyby Manzi nie rozbił się w wyścigu-2 w Donington, zająłbym trzecie miejsce i byłoby to kopią podium w wyścigu-1. Stefano Manzi to kolarz na pewnym poziomie, nie ma drugiego tak silnego jak on na Yamahach i dlatego zawsze jest tam, gdzie inni, którzy jeżdżą na R6, walczą. Klasyfikacja mistrzostw, jeśli chodzi o dwa pierwsze miejsca, w pełni odzwierciedla wartości panujące na boisku. Będę musiał spróbować się do nich zbliżyć”.
Czy Nicolo Bulega jest niepokonany?
“Bulega nie jest niemożliwy do pokonania, tak jak zrobił to Stefano Manzi w Misano, ale jest to bardzo trudne. Nicolò ma teraz wszystko na szczycie: rower, ale on też jest w wyjątkowym stanie. Jest szybki, potrafi być bardzo precyzyjny, nie popełnia błędów… Trzeba próbować, ale trzeba bardzo mocno naciskać, a to nie znaczy, że i tak się uda”.
Gdzie widzimy się za rok?
“W 2024 roku moim celem jest pozostanie w Supersporcie i chciałbym kontynuować pracę w zespole Barni Ducati, również po to, aby dobrze wykorzystać pracę wykonaną w tym roku. Mistrzostwa są jeszcze długie, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale byłoby bardzo miło, gdybym kontynuował z tym zespołem”.
Jakie to uczucie być kolegą z boksu Danilo Petrucciego?
„Po wyścigu 1 Petrucci przyszedł czekać na mnie w parku zamkniętym. Nie spodziewałem się tego i byłem bardzo zadowolony. Danilo Petrucci jest bardzo przystępny, jemy razem kolację w gościnności i czuję się bardzo dobrze w jego zespole: jest mistrzem i miłą osobą”.
Teraz tydzień odpoczynku i będziemy ścigać się w Imola.
„Ostatni raz byłem tam w 2015 roku na CIV Moto3. Lubię ten tor, ale nie ścigałem się tam od wielu lat, w każdym razie po podwójnym podium w Donington jestem pewny siebie. Mamy nadzieję utrzymać ten standard, kontynuować w ten sposób”.