Zbliża się wyścigowy weekend i Danilo Petrucci jest szczęśliwy. Sama myśl o rywalizacji wystarczy, by wywołać u niego uśmiech. Jest wielkim entuzjastą i ludzie za nim szaleją, nawet jeśli nie ściga się w oficjalnym zespole, nawet jeśli wyniki Superbike jeszcze nie nadeszły. Opuścił Misano w bólu po stoickim wyścigu, w którym naprawdę dał z siebie wszystko, aby dojechać do mety z Ducati Team Barni, kończąc wyścig na siódmym miejscu. Biegł dla publiczności, dla fanów, którzy przybyli do Romanii, aby go spotkać i oklaskiwać, i nie chciał ich zawieść (przeczytaj historię). Na szczęście był miesiąc przerwy i udało mu się wyzdrowieć. W Donington będzie ścigał się, po raz kolejny kierując się sercem. Był bardzo zajęty przez ostatnie kilka tygodni.
“Bardzo się cieszę z powrotu na motocykl po Misano – mówi Danilo Petrucci do Corsedimoto – Bardzo ważne będą dla mnie trzy kolejne wyścigi: Donington, Imola i Most”.
Jak się masz fizycznie?
„Po wypadku w Misano wróciłem do formy. Uraz mięśnia był tam, ale zmniejsza się. Nie mogłem trenować tyle, ile chciałem, ale i tak udało mi się trenować. Czuję się dobrze”.
Czy Donington jest dla ciebie praktycznie nowym utworem?
„Ostatni raz byłem w Donington dawno temu, w 2009 roku z Superstock 600. Od tego czasu wiele się zmieniło. To z pewnością będzie pracowity weekend. Tor jest prawie nowy, został odnowiony, jest kilka znaków zapytania, ale nie mogę się doczekać”.
Zdjęcie społecznościowe Danilo Petrucci