Nowy lekki wietrzyk. Evan Bros zaczyna od swoich początków, z tylko jednym pilotem, praktycznie w domu iz niskim profilem. Zespół Romagna nie musi wygrywać za wszelką cenę i żyje w tym sezonie z wielkim spokojem. W zimowych testach Andrea Mantovani od razu dobrze dogadywał się z zespołem, włożył dużo wysiłku i pokazał duży potencjał.
„Byłem obecny na testach w Jerez i byłem zadowolony – szef zespołu Evan Bros, Fabio Evangelista, mówi Corsedimoto – choć Andrea Mantovani nigdy nie jeździł tam na oficjalne testy, od 10 rano do 18 dużo jeździł, z innym wysiłkiem fizycznym i psychicznym niż był do tego przyzwyczajony. Zatrzymał zegar o pół sekundy przed Caricasulo, który jechał na Ducati i zawsze jest bardzo szybki w Jerez. Nie było tam innych mocnych odniesień do Yamahy, więc wzięliśmy pod uwagę Ducati. Drugiego dnia inni poprawili się i nam się nie udało, ale zrozumieliśmy przyczynę”.
Który?
„Andrea nie jest jeszcze przyzwyczajony do miękkich opon, w rzeczywistości pogoda zrobiła to ze średnimi oponami i dlatego mamy duży margines. Musi tylko zrozumieć, jak je wykorzystać, ale jesteśmy na dobrej drodze”.
Czy Ducati startują jako faworyci?
„Ducati pokazują, również na podstawie czasów w Portimao, że będą motocyklami do pokonania w swoim drugim roku”.
Czy od razu nawiązałeś doskonałe uczucie z Andreą Mantovani?
„Naprawdę podobało nam się jego podejście. Musimy się rozwijać i możemy zaskoczyć. Oczywiście musimy zachować bardzo niski profil i zacząć od nowa, co chcieliśmy zrobić w tym roku. Zdecydowaliśmy się na restart od naszych początków, tak jak w 2016 roku, z tylko jednym kierowcą i lokalnym. Tak jak zrobiliśmy to z Federico Caricasulo w naszym pierwszym roku mistrzostw świata”.
A teraz myślimy już o Australii.
“Andrea pozna australijski tor w poniedziałek i wtorek podczas 2 dni testowych Dorny. Postaramy się dać z siebie wszystko, a potem przenieść się do Indonezji. W tych pierwszych wyścigach zadomowimy się i przywieziemy do domu wszystko, co się da. W pierwszych wyjazdach poznamy wartości w terenie pod względem jeźdźców i motocykli pomiędzy Ducati, Triumph i MV Agusta. Zobaczymy również wartość Yamahy R6, których, w przeciwieństwie do ostatnich lat, nie da się już pokonać motocyklem”.