Iwan Goj w przyszłym miesiącu będzie obchodził swoje 43. urodziny, ale absolutnie nie myśli o przejściu na emeryturę. Oczywiście do czasów Mistrzostw Świata czy CIV daleko, ale nadal chce się ścigać i zrobi to z czołową ekipą: Motocorsą. Ivan Goi wystartuje na Ducati V2 w wyścigach, które odbędą się w Cremonie, niedaleko jego domu.
W latach 1996-2002 Goi wziął udział w 75 wyścigach w Mistrzostwach Świata 125 cm3, odnosząc zwycięstwo w Austrii w wieku 16 lat i 157 dni. Tego dnia ustanowił rekord wczesności pobity później przez Marco Melandriego. Następnie brał udział w Mistrzostwach Świata Supersport, wziął udział w kilku wyścigach WSBK i poświęcił się CIV. W ostatnich sezonach brał udział tylko w trofeach, ale zawsze był bohaterem.
„W zeszłym roku wziąłem udział w trzech wyścigach Motoestate – pamiętajcie Iwana Goja w Corsedimoto – Wygrałem dwa iw jednym zająłem drugie miejsce, blisko Luca Ottavianiego”.
Co robisz w tym roku?
„Będę brał udział w wyścigach, które odbywają się na torze Cremona Circuit, który jest dla mnie domem. Mieszkam bardzo blisko tego zakładu i chodzę tam na wiele kursów. Zawsze będę startował w wyścigach Pirelli 600 z V2 jako dziką kartą”.
Więc nie będziesz rywalizować w pełnym wymiarze godzin?
„Nie, absolutnie, nie mogę. Lubię zawody, tęsknię za nimi, ale nie mam czasu na całe mistrzostwa. Staram się brać udział w wyścigach, które odbywają się w Cremonie i najlepiej jak potrafię, porównując się z dzikimi kartami na poziomie, takimi jak Ottaviani w zeszłym roku, z którym walczyłem. Zrobię kilka wyścigów, ale po to, żeby je wygrać”.