To nowy tor dla wszystkich, ale dla Marca Marqueza i Joan Mir była to okazja, aby jeszcze bardziej się uśmiechnąć. W rzeczywistości podczas sesji testowej obaj zawodnicy Repsol Honda uzyskali bezpośredni dostęp do drugiej sesji kwalifikacyjnej. Numer 93 już się udał, ale dla byłego Suzuki był to pierwszy raz w tym roku, lekkie westchnienie ulgi w trudnym sezonie, wykorzystanie pracy w tandemie, która opłaciła się pod względem czasów okrążeń. Z pewnością nie mówimy o problemach, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęły, w rzeczywistości są one zawsze bardzo obecne, ale ta wiadomość może przetasować karty na stole.
Marquez: „Utalentowany jeździec robi różnicę”
Czwarte miejsce w tabeli, nieco ponad trzy dziesiąte za Lucą Marinim. Oczywiście nie spodziewa się też cudów na torze Buddh, ale dla Marca Marqueza był to pozytywny dzień. Dał z siebie wszystko, ryzykując nawet wypadek w 12. zakręcie, którego o włos uniknął, podpierając się na prawym łokciu i utrzymując się w siodle. Żadnych wstrząsów w ustawieniach, tylko podstawowy z Misano, który przejęli także Joan Mir i Takaaki Nakagami, a rozwaga jest koniecznością, jeśli chodzi o myślenie o celach.
„Pozycja na starcie będzie ważna, także dlatego, że nie będzie łatwo ją wyprzedzić” zadeklarował, jak podają koledzy z Motosan. „Jeśli nie jedziesz na linii, tor jest dość brudny i łatwo jest popełnić błąd. Będziemy musieli pozostać w pierwszych trzech rzędach.” Następnie Marquez wyjaśnia czas drugiego kwartału osiągnięty wspólnie z Joanem Mirem: „Przejeżdżaliśmy szybkie okrążenie jeden za drugim. Hondą trudno jest dotrzymać kroku innym motocyklom.” Chwali także swojego kolegę z drużyny: „Dla mnie jest bardzo utalentowany. Weszliśmy do Q2, Quartararo też tam jest: kiedy przyjeżdżasz na nowy tor, utalentowany kierowca robi różnicę.
Mir, pierwszy raz w Q2 z Hondą
Na dziś Majorkanin, 10. miejsce w Próbach, może pozwolić sobie na uśmiech. Z pewnością jednak twardo stąpa po ziemi, mając świadomość nowego scenariusza, który może w związku z tym zakłócić sytuację. „Nie sądzę, że to «prawdziwy» wynik, to nowy tor” na koniec dnia przyznał numer 36. „Ale możesz zmienić trochę swój styl jazdy”. Biorąc pod uwagę te różnice, Joan Mir zakończył swój najlepszy piątek testów, odkąd dołączył do Hondy. To wciąż zastrzyk pewności siebie w roku 2023, w którym nie ma powodów do uśmiechu.
„Psychicznie jest świetnie! Dopiero piątek, a my świętowaliśmy w garażu. To było trochę jak powrót do dawnych czasów.” – powiedział Mir. Jednakże na torze Buddh International Circuit wystąpiły również pewne problemy, w szczególności dotyczące opon i temperatur. „To było trochę nieoczekiwane” – powiedział Mir. „Zanim zacząłem, dużo rozmawiałem z Markiem [Marquez] z osnowy opony. Oznacza to, że motocykl jest nieco gorszy pod względem przyczepności: wygląda na to, że wszyscy mieli ten sam problem, ale udało nam się tam pozostać.
Zdjęcie: Zespół Repsol Honda