Fizycznie nie jest jeszcze w 100% Markiem Marquezem, co wyraźnie widzieliśmy dzisiaj na Silverstone. Problemy, których doświadczył przed przerwą w mistrzostwach MotoGP, nie zostały całkowicie przezwyciężone i to go ogranicza. Zakończył dzień z 13. najlepszym czasem w klasyfikacji generalnej, niewiele dzieląc go od 10. miejsca osiągniętego przez jego brata Alexa. To miejsce zmusi go do startu z Q1 w sobotnich kwalifikacjach.
MotoGP Silverstone, Marquez non stop bene
Pod koniec dnia Marquez wyjaśnił problemy fizyczne, które dotykają go na Silverstone: „Bardzo boli mnie prawy przywodziciel – donosi Motosan.es – i mam go od trzech tygodni, odkąd zacząłem trenować. Rozpoczęłam już leczenie u fizjoterapeuty. Myślę, że wszystko bierze się z prawej kostki, złego chodzenia, trochę utykania i złego pedałowania na rowerze. Udało mi się jednak jechać, choć trochę w zwolnionym tempie. Nie jest źle znaleźć bazę i nie zawsze być w ataku. Taki miałem zamiar jechać i ta sytuacja mnie do tego zmusiła„.
Ośmiokrotny mistrz świata podszedł do tego GP w Wielkiej Brytanii spokojnie, jadąc z mniejszą wściekłością: „Ważne jest, aby znaleźć podstawę do pracy. Posłuchałem Miry. Jeśli myślisz, że musisz znaleźć pół sekundy, zaczynasz szaleć i zmieniać rower. Tak więc pilot traci kierunek i jest zdezorientowany komentarzami. Wszystko przez rywali: jeśli są wolniejsi, to baza jest dobra. Stamtąd próbujesz poprawić dziesiątą po dziesiątej, a nie o pół sekundy ze zmianą„.
Marc zmienia podejście
Jest bardziej konserwatywnym Marquezem niż ten agresywny, którego widzieliśmy tyle razy, konieczna jest zmiana po tym, co mu się przydarzyło:To jest łatwe – wyjaśnia – ponieważ w pierwszej części sezonu byłem kontuzjowany trzy lub cztery razy. Dwa palce, jedno żebro, jedno więzadło kostki. próbuję się zmienić. Oczywiście są sytuacje, w których podejmujesz ryzyko. Po południu, aby zrobić okrążenie, nie cofnąłem się, ryzykując, że będę 13. Ryzykuj do pewnego momentu, wtedy nie jest to konieczne. Staram się dawkować i zarządzać ryzykiem„.
Zawodnik zespołu Repsol Honda wyjaśnił również, w jaki sposób próbuje wykorzystać jedną ze swoich cech: „W MotoGP elektronika jest bardzo ważna, a jedną z moich mocnych stron jest wrażliwość na elektronikę, więc na tym skupiam swoją pracę. Nie zmieniam roweru, jeżdżę i staram się dostosować do problemów„. Zobaczymy, czy ta metoda zadziała.
Zdjęcie: Repsol Honda