Marc Marquez po powrocie do Francji od razu był bardzo konkurencyjny i chce być taki również we Włoszech. Być może w Mugello misja jego i Hondy będzie bardziej skomplikowana, ponieważ toskański tor powinien bardziej uwypuklić niektóre ograniczenia RC213V, ale dzięki swojemu talentowi będzie starał się zamaskować każdą wadę swojego motocykla. Nie byłby to pierwszy raz.
MotoGP, Marquez spodziewa się trudnego Mugello
Marquez czuje się fizycznie gotowy do starcia z GP Włoch, nawet jeśli wie, że nie będzie łatwo uzyskać dobry wynik w weekend:Świetnie się bawiłem w Le Mans. Podczas weekendu, a zwłaszcza w wyścigu, tempo było znacznie lepsze niż się spodziewałem. To prawda, że podjąłem ryzyko i pod koniec wyścigu moim limitem była bardziej moja kondycja fizyczna niż motocykl. Byłem zdruzgotany zespołem ciasnoty w ramieniu. Próbowałem naciskać, a kiedy nie jeździsz dobrze, popełniasz błąd z tymi motocyklami MotoGP. Fizycznie czuję się w dobrym momencie, myślę, że wróciłem na maksymalny poziom, jak w Portimao. Tutaj będziemy bardziej cierpieć, na tym torze podkreśla się wiele słabych punktów motocykla i mojego stylu jazdy. Zrobimy co w naszej mocy„.
Rok temu w Mugello ogłosił, że po raz czwarty będzie miał operację prawej kości ramiennej i czeka go okres odpoczynku. Dziś jest znacznie lepszy: „W 2022 roku to GP było jednym z najtrudniejszych w mojej karierze, ponieważ miałem już głowę w Ameryce w trakcie operacji, a zamiast tego moje ciało jeździło tutaj na motocyklu MotoGP. Nadal udało mi się ukończyć wyścig w pierwszej dziesiątce, w tym roku celem jest być jak najbliżej czołówki. To prawda, że jest 8 Ducati i 2 Aprilie, które są bardzo szybkie, ale postaramy się dać z siebie wszystko i walczyć„.
Przyszłość wciąż z Hondą czy do widzenia?
Nieuniknione jest również mówienie o przyszłości, biorąc pod uwagę, że Jorge Lorenzo niedawno przewidział swoją przyszłość w Ducati. Marquez odpowiedział w ten sposób: „Mam kontrakt z Hondą na przyszły rok i jestem im całkowicie oddany. Zawsze będą moim planem A, ale prawdą jest, że zawsze będę szukać zwycięskiego projektu. Nieważne kolory, nazwy czy miejsce. Wiem, że lata mijają, a ja robię, co mogę. Przeszedłem kolejną operację ręki, aby wrócić do najwyższej formy fizycznej i znów ją odzyskałem, więc jestem gotowy do walki o mistrzostwo. Zobaczymy„.
Marc chce zwycięskiego motocykla, to podstawowy aspekt, który weźmie pod uwagę, kiedy będzie musiał zdecydować, dla kogo ścigać się w 2025 roku: „Zawsze tak było, zawsze było to moim priorytetem i tak pozostanie. Nadal w pełni wierzę w Hondę. To prawda, że jesteśmy w trudnym momencie i musimy dużo poprawić, aby osiągnąć poziom naszych rywali, ale byliśmy tam w Le Mans i to jest pozytywne. Nie patrzę na innych zawodników Hondy, skupiam się na sobie i zawsze dam z siebie 100%. Będziemy mieli czas, aby porozmawiać o przyszłości„.
Zdjęcie: Honda Racing