Wszystkie oczy skierowane są na Marca Marqueza, który wraca do MotoGP po kolejnej operacji. Dziś rano najpierw zrobi kilka okrążeń rozgrzewkowych na Hondzie RC213V, którą zostawił w Portimao, a następnie użyje podwozia Kalex. Od półtora miesiąca nie dotykał motocykla ze względu na złamany prawy kciuk, więc nie stawia sobie żadnych celów. Na krytykę otrzymaną po błędzie popełnionym w GP Portugalii odpowiada, przypominając karmę…
Powrót Marca Marqueza na tor
Wyścig Le Mans powinien służyć odzyskaniu pewności siebie przed trzytygodniową przerwą i kolejnym wyścigiem w Mugello. Marc Marquez nie będzie w najwyższej formie fizycznej, musiał zwolnić swoje przygotowania fizyczne. Do wtorku obawiał się, że lekarze mogą jeszcze bardziej opóźnić jego powrót na tor. “Umiem jeździć na motocyklu, owszem, ale muszę trochę odkryć siebie na nowo w weekend, który zapowiada się na trudny. Byłem kontuzjowany i nawet gdybym pracował, nie przychodzę z taką samą sylwetką jak Portimao“, mówi w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety „AS”. “Celem tego wyścigu jest próba powrotu na tor, praca dla zespołu i Hondy, ponieważ są rzeczy do przetestowania„.
Wypadek w Portimao i brak sankcji
Wreszcie nadeszła długo oczekiwana decyzja Sądu Apelacyjnego MotoGP. Mistrz z Cervery nie będzie musiał odsiadywać podwójnej kary za długie okrążenie, sankcjonowanej po wyścigu w Portimao, ze względu na błąd popełniony przez sędziów. Rozwiązanie „logiczne”, które pozwoliło skupić uwagę na luce legislacyjnej. “Przyjąłem karę, bo popełniłem błąd, ale zapisałem się na GP Argentyny. Potem ktoś to zmienił, nie wiadomo dlaczego. Jeśli to był błąd stewardów, to był to ich błąd. Ale nie mogę zaakceptować tego, że ten błąd wpłynął na moje wyścigi„.
Jego punkt widzenia nie jest powszechnie podzielany przez niektórych jego rywali, podkreślając jego nadmierną agresywność, która wielokrotnie sprawiała problemy innym. Marc Marquez odpowiada: „Nikt nie może mówić za dużo, bo jak nasrasz na innego kierowcę w następnym wyścigu, to może spotkać i Ciebie. Nikt nie powala innego kierowcy, bo chce, nikt nie atakuje bez zastanowienia. Ale czasami dochodzimy do granic możliwości i popełniamy błędy, czasami popełniasz ten błąd, idąc solo, czasami z kimś poza linią„. W sprawie apelacji Hondy i anulowania kary linia jest już znana. “Odbyłem karę w Argentynie, jak czytam na papierze„.
Jonathan Rea wspaniała biografia: „In Testa” dostępna na Amazon
Zdjęcie: MotoGP.com