Marc Marquez znajduje się w trudnej sytuacji pozostania lojalnym wobec Hondy „na mocy umowy” i rozglądania się na przyszłość. Będzie szanował wielomilionową umowę z japońskim producentem, ale w głowie jest europejski producent: KTM. Umowa nie jest możliwa z dnia na dzień, ale Mattighofen zaczyna w nią wierzyć w sezonie MotoGP 2025.
KTM chwali pracę KTM
Ośmiokrotny mistrz świata i Pit Beirer rozmawiali podczas transmisji telewizyjnej w ServusTV, kanale, którego właścicielem i bezpośrednim menedżerem jest Red Bull (sponsor zarówno KTM, jak i Marqueza). Nieuchronnie nasuwa się pytanie o ewentualne dopasowanie próbki do austriackiej marki. “Mam kontrakt na przyszły rok“, natychmiast odpowiedział Marc Marquez. Nie oznacza to, że między obiema stronami istnieje jakieś ustne porozumienie, również dzięki wstawiennictwu głównego sponsora Red Bulla. Małżeństwo zostało tylko na razie przełożone, kontrakty pozostają mocno opancerzone na kolejny rok, potem każdy będzie mógł swobodnie podejmować własne decyzje.
Podczas medialnej interwencji czempion z Cervery nie krył podziwu dla rywali. “KTM bardzo się poprawił… Kiedy zaczynali, byli daleko w tyle. Jestem teraz producentem numer 2 w mistrzostwach świata. Ale będą numerem 1 tak szybko, jak to możliwe. W takich rozgrywkach ambicja jest kluczowa, jeśli masz ambicję, możesz to osiągnąć. Ambicja jest wpisana w DNA KTM. Podjęli właściwe decyzje z inżynierami, zawodnikami i zespołem. Myślę, że to, co zrobili w MotoGP, jest fantastyczne„.
30-letni Marc Marquez nie ma czasu do stracenia, potrzebny jest konkurencyjny prototyp MotoGP, aby aspirować do dziewiątego tytułu mistrza świata. W tej chwili wiatr wieje po stronie europejskich marek. „Wyścigi to ciągły rozwój. A jeśli usiądziesz i zrelaksujesz się, inni dołączą do ciebie„.
KTM odkłada negocjacje
Ze swojej strony Pit Beirer z pewnością nie zamyka drzwi katalońskiemu talentowi. “To dla nas komplement, że jesteśmy z nim kojarzeni… Marc jest zdecydowanie najbardziej utytułowanym zawodnikiem MotoGP z 59 zwycięstwami. Niestety obawiam się, że Marca nie będzie w naszym zespole w przyszłym roku. Jak mówiłem, ma kontrakt. Omówiliśmy to i dał nam jasną odpowiedź, to nam wystarczy. Nie zmienia to jednak faktu, że życzymy mu jak najszybszego powrotu na szczyt. Cały padok życzy Marcowi, żeby stanął na nogi, bo scena go potrzebuje„.
58 Ilustrowana historia inspirowana Marco Simoncellim – On Amazon