Kiedy zaczynał swoją przygodę z mistrzostwami MotoGP w sezonie 2021, Luca Marini był nazywany „bratem Valentino Rossiego”. Krok po kroku kształtował swoją osobowość, aż zdobył swoje pierwsze podium w najwyższej klasie, najpierw w sprincie w Argentynie, a potem w niedzielnym wyścigu w Teksasie. Wejście, za które należy się zasługa Akademii VR46, techników i współpracowników, którzy byli mu bliscy podczas jego podróży dojrzałości.
Rozwój Luca Mariniego
Trudno wymienić wszystkich ludzi, którzy pomogli Luce Mariniemu zostać dzisiejszym kierowcą. Od Valentino Rossiego po Alessio Salucciego, od Pablo Nieto po Davida Munoza, od Carlo Casablanki po kolegów z Akademii. “Wszyscy po drodze pomogli mi stać się jeźdźcem, którym jestem dzisiaj. Myślę, że każda osoba, z którą pracowałem, była bardzo ważna i była od czasów Moto3. Lubię uczyć się od wszystkich, z którymi pracuję„. Wraz z Valentino, Saluccim i Nieto wybrał członków swojego zespołu, nigdy nie sprzeciwiał się zmianom, dopóki jest zastępowany”z kimś lepszym„.
Nowa organizacja wewnętrzna
VR46 to duża rodzina, ale wszystko przebiega profesjonalnie. Do tego stopnia, że Luca Marini ma w zespole osobę, która dba o jego osobiste interesy. “W tym roku trochę się pozmieniało“, wyjaśnia 25-letni kierowca z regionu Marche. “Do Akademii dołączyła nowa osoba i siedzi przy stole po mojej stronie, a Pablo i Uccio po drugiej stronie. VR46 przypomina teraz bardziej firmę, w której każdy dział jest zarządzany niezależnie… Moje relacje z Uccio i Vale zawsze były dobre, nawet jeśli reprezentują interesy zespołu„.
Włosi w MotoGP
W mistrzostwach MotoGP bez wielkich bohaterów, jak to miało miejsce aż do czasów Valentino Rossiego, ten epokowy punkt zwrotny będzie musiał się przyzwyczaić. Nie ma już „fantastycznej czwórki” (Rossi, Lorenzo, Pedrosa i Stoner), ale długa kolejka potencjalnych zwycięzców, którzy na zmianę biorą udział w każdym Grand Prix. Nawet Francesco Bagnaia nie zdołał w pełni zawładnąć sercami Włochów, mimo zdobycia tytułu mistrza świata. Luca Marini oferuje wyjaśnienie: „Dotyczy to nie tylko Pecco. My, Włosi, zawsze jesteśmy bardzo krytyczni, niełatwo jest się bronić. Odkąd byłem mały, zawsze byłem inaczej traktowany w mediach z powodu mojego związku z Vale. Jestem więc bardzo dobrze przygotowana na takie sytuacje i wiem, jak się zachować„.
Zdjęcie: MotoGP.com