Jorge Martin wrócił z niezwykłego weekendu na torze Sachsenring: zwycięstwo w wyścigu sprinterskim, a także w długim wyścigu. W tabeli przesunął się na -16 od lidera Francesco Bagnaia i otrzymał niezły zastrzyk pewności siebie. W Niemczech potwierdzono wyraźny postęp w stosunku do ubiegłego roku. Dojrzał, stał się bardziej konsekwentny i przy lepszym stanie technicznym (nie czuł się komfortowo z silnikiem 2022) demonstruje swój prawdziwy potencjał. Tak musi być dalej.
MotoGP, Jorge Martin aspiruje do tytułu
Po triumfalnym weekendzie na torze Sachsenring, Martin powtórzył swoje pragnienie walki o tytuł mistrza świata MotoGP:Nie mam wątpliwości, odkąd rozpoczęliśmy sezon. Może nie miałem szczęścia w Portimao i Austin, ale wszystkie inne wyścigi ukończyłem w pierwszej czwórce-piątce. To pokazuje, że mam prędkość na każdym torze. I będzie kilka doskonałych utworów, na których myślę, że mogę coś zmienić„.
W następny weekend Mistrzostwa Świata zatrzymają się w Assen i Hiszpan przyjedzie tam z morale w zawrotnym tempie. Rok temu na torze TT Circuit zwyciężył Pecco Bagnaia, który już jako zawodnika, na którego warto zwrócić uwagę, wskazał Marco Bezzecchiego. Jorge również chce być częścią gry i spróbuje stanąć na podium w czwartym z rzędu Grand Prix.
Jorge nie sądzi, by Ducati go powstrzymało
Zawodnik zespołu Pramac Racing został zapytany, czy obawia się, że Ducati może go spowolnić, jeśli będzie regularnie pokonywał kolegów z zespołu fabrycznego. Jego odpowiedź jest jasna: „nie wierzę – raporty JAK – ponieważ wiem, że Ducati mi ufa. Mimo że jestem w Pramac, znają mój potencjał i wiedzą, jak daleko mogę się posunąć. Mam nadzieję, że mają pewność, że mogę walczyć i wygrać z Pecco„.
Martin czuje spokój, nawet jeśli ktoś wierzy, że producent nigdy nie pozwoliłby wygrać drużynie satelitarnej. Pochodzący z Madrytu posiada tego samego Desmosedici GP23 co Bagnaia, choć z inną owiewką (wybraną przez kolarzy) i nie ma szczególnych wątpliwości co do tego, że producent Borgo Panigale pozostawi mu swobodę walki z mistrzem.
Martin z zespołem Pramac również w 2024 roku
Jeśli chodzi o przyszłość, wydaje się, że Martin pozostanie w zespole Pramac Racing również na następny sezon. Łączy w sobie serię wyników, które zasługują na awans do zespołu fabrycznego, ale Ducati doskonale zdaje sobie sprawę, że Enea Bastianini nie był w stanie pokazać swojego potencjału z powodu poważnej kontuzji, która miała miejsce w Portimao. Nie mają ochoty go „odrzucać” i degradować, nie pozwalając mu skorzystać z szansy, na którą zasłużył dzięki świetnemu 2022 roku. Zrozumiały wybór.
Teoretycznie Martin miałby również możliwość przeniesienia się gdzie indziej, zwalniając się wcześniej z kontraktu, który wiąże go z Ducati. Jednak nie ma zamiaru rozważać podpisania kontraktu z inną marką. Jeździ najlepszym motocyklem w stawce MotoGP i nie ma dziś opcji, która postawiłaby go w korzystniejszej kondycji technicznej na rok 2024. Jeśli nie będzie mógł ścigać się w zespole fabrycznym Ducati, pozostanie w rodzinie Pramaca.
Zdjęcie: MotoGP