KTM miał naprawdę magiczny weekend w Jerez. Dani Pedrosa spisał się znakomicie ponad cztery lata po swoim pożegnaniu z MotoGP. Brad Binder i Jack Miller zajęli podium zarówno w sprincie, jak iw niedzielnym wyścigu. Dla RPA to drugie zwycięstwo w sezonie, które daje mu trzecie miejsce w tabeli, tracąc do lidera Francesco Bagnaia -25.
Dla Jacka Millera to pierwsze podium w barwach KTM, zajmując trzecie miejsce zarówno w sobotę, jak iw niedzielę. Płonąc na starcie, odbiera swoją pierwszą wielką satysfakcję z jazdy na RC16. Przez wielu był prawie skazany na porażkę po rozwodzie z Ducati, ale 28-letni Australijczyk wyciąga kilka kamyczków z buta. “Brad był fenomenalny, szkoda, że po tylu okrążeniach w czołówce nie mógł wygrać, jest twardy, jechał imponująco„powiedział Miller, odnosząc się do zwycięstwa byłego kolegi Francesco Bagnaia.
Jack Miller wygrywa zakład
Kiedy Jack Miller zdecydował się przyjąć ofertę KTM, wielu myślało o zanikającej karierze. Nie liczyli się z potencjałem producenta Mattighofen, który zrekrutował znakomitych szefów z Borgo Panigale, a prace dopiero się rozpoczynają. W pierwszych wyścigach austriacka marka pokazała, że zrobiła duży krok naprzód w porównaniu z poprzednim sezonem MotoGP. “Wielu w tych mistrzostwach wsiada na siodło, narzeka na rower, którym jeździ i że inne motocykle są lepsze. Jeśli naprawdę tego chcesz, idź i zrób to. To nie jest trudne„. „JackAss” nie bał się podejmować ryzyka, w Ducati nie było już miejsca i potrzebował nowych bodźców, by ruszyć do przodu.
Na razie decyzja była słuszna, zmiana producenta zawsze wiąże się z ryzykiem, o czym świadczą historie Jorge Lorenzo, Valentino Rossiego, Pol Espargaro, Joan Mir. Jak zwykle Miller uwalnia swoją broń ironii po Grand Prix Jerez i odpowiada tym, którzy uważali RC16 za rozczarowujący prototyp. “Dzięki ludziom, którzy w nas wątpią, kocham ich. Być z powrotem tutaj na podium, z obydwoma motocyklami, po tym, jak wielu kolarzy narzekało w zeszłym roku na to, jak zły jest ten rower. Spójrz, gdzie jest teraz„.
Zdjęcie: MotoGP.com