Jack Miller nie ma zbyt pozytywnej fazy sezonu. Konsekwentnie pokonuje go jego kolega z drużyny Brad Binder, który z pewnością ma tę zaletę, że zna znacznie lepiej KTM RC16, a w Misano również finiszował za Danim Pedrosą. Problem w tym, że Australijczyk zajął miejsce daleko za Hiszpanem, a we Włoszech nie zdobył żadnych punktów. Ma pewne trudności, a zespół ciężko pracuje, aby pomóc mu poprawić jego poziom występów, a co za tym idzie, wyniki.
MotoGP, Miller i nowa przygoda z KTM
W rozmowie z Motosan.es Miller wyjaśnił, że przeprowadzka do KTM nie zmienił sposobu pracy: „Nie, z każdym rokiem moja metoda pracy ewoluuje w miarę zdobywania doświadczenia. Staję się coraz bardziej precyzyjna i poświęcam mniej energii na rzeczy bezużyteczne. Jestem tu już długi czas, wiem, co jest ważne, a co nie. Ale wciąż mam te same emocje, co dziecko, kiedy przybywam na tor i przygotowuję się do wsiadania na motocykl„.
Były kierowca Ducati został również poproszony o opisanie swojego RC16, motocykla, który urósł w porównaniu z zeszłym rokiem: „Ma wiele mocnych stron. Dobrze hamuje i przyspiesza, prędkość maksymalna jest zadowalająca, a prowadzenie jest również dobre. Łatwiej mi też zmieniać kierunek niż na rowerach, na których jeździłem wcześniej. Stabilność też nie jest zła. Słabym punktem jest okno jazdy, które jest nieco za wąskie, aby dostosować się do zmieniających się warunków na torze. To coś, co znalazłem też w Ducati GP17, które działało świetnie, gdy byliśmy w prawym oknie, ale gdy tylko z niego wyszliśmy, pojawiły się problemy„.
Jack jest dobrym kolegą z drużyny
Żaden jeździec nie narzekał na niego, odkąd miał go jako członka drużyny i jest z tego zadowolony: „Jestem spokojnym chłopcem – wyjaśnia – i kto nie bierze tego osobiście. Moim priorytetem zawsze był zespół, niezależnie od tego, czy był to tytuł konstruktorów, czy tytuł zespołu. Oczywiście każdy marzy o takim kierowcy, ale nawet jeśli twój partner jest pierwszym, którego chcesz pokonać, nie powinien być twoim wrogiem, bo tego właśnie potrzebujesz, gdy jesteś w złej formie, a on potrzebuje ciebie, gdy ma kłopoty zły dzień. Niezależnie od tego, czy sprawdzasz dane, czy udzielasz porad. Mamy około dwudziestu wyścigów, spędzamy razem prawie pół roku i ważna jest dobra atmosfera. Zawsze miałem przy sobie świetnych towarzyszy„.
Jack nie jest szczególnie egocentryczny i stara się zachować bardzo pozytywne podejście, biorąc udział w Grand Prix: „Wiem, jakie mam szczęście, że tu jestem i jak daleko musiałem przebyć, aby dostać się do MotoGP. Moi rodzice poświęcili się, żebym mógł ścigać się w Europie. Kiedy przyjechałem i zaczynałem w Hiszpanii, zebrałem stare opony ze śmieci na torach, aby móc trenować. Nie zapomniałem tego wszystkiego, to czyni mnie osobą, którą jestem dzisiaj. Dla wielu osób zły dzień na tym padoku byłby lepszy niż normalny dzień. Ci, którzy narzekają, powinni myśleć o tym częściej, dzięki temu będą bardziej pozytywnie nastawieni„.
Miller kłuje swoich kolegów z MotoGP
Zdaniem Australijczyka są piloci, którzy za bardzo narzekają i za to krytykował ich już jakiś czas temu: „Dobrze by było, gdyby pamiętali, skąd pochodzą – dodaje – i o czym marzyli jako dzieci. Teraz robią to, co kochają i zarabiają tysiące dolarów. Nie zawsze jest to łatwe, ale każdy przechodzi przez złe chwile, a większość z nich jest gorsza od naszej. Ważne jest, aby je pokonać, a to wymaga pozytywnego nastawienia„.
Miller uważa, że nowe pokolenia są trochę za bardzo rozpieszczone: „Tak, ja to widzę w ten sposób. Jest odzwierciedleniem świata, w którym żyjemy. Zamiast cieszyć się tym, co mamy, patrzymy na to, co mają inni. To smutne, tak marnujemy energię„.
Yamaha, Honda i przyszłość
Dużo mówi się o możliwości wprowadzenia nowych koncesji, aby pomóc Yamasze i Hondzie, dwóm producentom, którzy mają duże problemy w MotoGP. Jackass nie wydaje się się z tym zgadzać: „Ich sytuacja nie jest dobra – Przyznaje – ale nie jest nawet tak dramatycznie, jak niektórzy mówią. Rins wygrał w Austin z Hondą, a także był szybki w Mugello, zanim doznał kontuzji. Ile sezonów Ducati przetrwało bez wygrania wyścigu? Quartararo również stanął na podium w Austin. Rozumiem, że jest sfrustrowany faktem, że jest mistrzem świata, że nie ma najlepszego motocykla, ale spędzanie czasu na narzekaniu nie przyniesie rezultatów.. Bycie negatywnym donikąd nie prowadzi. Ducati i Aprilia miały w przeszłości problemy, ale udało im się podnieść głowy, pracując bez patrzenia na to, co robią inni„.
Jeśli chodzi o swoją przyszłość, Miller wyznaje, że nadal jest bardzo zmotywowany do ścigania się w najwyższej klasie MotoGP: „Po tym chciałbym zrobić jeszcze co najmniej dwa sezony. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę w MotoGP, jestem szczęśliwy. Dopóki będę brał udział w zawodach i podtrzymam swoją pasję do tego sportu, nie widzę powodu, dla którego miałbym przestać„.
Zdjęcie: Wyścigi KTM