Zwycięstwo Francesco Bagnaii i Ducati na Red Bull Ring było miażdżące: pięć sekund przewagi nad drugim w tabeli Bradem Binderem i siedem sekund nad Marco Bezzecchi. Aktualny mistrz MotoGP jest coraz bardziej absolutnym mistrzem mistrzostw świata i zmierza po swój drugi z rzędu tytuł. Rok temu podczas letniej przerwy gonił Fabio Quartararo o +91 punktów, a po kraksie na Sachsenring wydawało się, że odwrócił bieguny.
Ścigający… z niewielką nadzieją
W pierwszych dziesięciu wyścigach tego sezonu MotoGP kolarz z Chivasso wygrał pięć i dwukrotnie stanął na podium. W ciągu ostatnich dwudziestu GP, w których ścigał się na Desmosedici GP23, zdobył 15 podium, jego przeciwnicy nie mają historii i wydaje się, że trudno znaleźć sposób na przełamanie tej dominacji. Nawet Bezzecchi, mimo świetnych występów w tym roku, w głębi serca traci nadzieję na Puchar Świata. „Francescone jest obecnie nadal najsilniejszy. W tej chwili nie sądzę, że może stracić tytuł„, oświadczył po wyścigu w Austrii.
Ducati bez ograniczeń
To także zasługa motocykla stworzonego przez inżynierów Borgo Panigale pod kierunkiem Gigi Dall’Igny, choć trzeba podkreślić, że żadnemu zawodnikowi Ducati nie udaje się utrzymać jego konsekwencji (z wyjątkiem Bezzecchiego). Ale biada myśleć, że osiągnąłeś doskonałość, biada, jeśli przestaniesz się doskonalić. „Musimy myśleć o tym, jak się poprawić. To jedyna filozofia pozwalająca utrzymać się na wysokim poziomie. Nigdy nie przestawaj próbować, myśleć i znajdować rozwiązań, aby pozostać tam, gdzie jesteśmy„. Jednak na Red Bull Ring dał autentyczny pokaz siły, techniki, sportu, charakteru. „Każde zwycięstwo wykładniczo zwiększa pewność siebie i motywację kierowcy, tutaj zwyciężył niemal bez rywali, prowadził osobny wyścig, jak prawdziwy władca„.
W tej chwili ewolucja Bagnaii i samego Ducati wydaje się nie mieć granic. Według dyrektora generalnego nadal jest wiele do poprawy w tych mistrzostwach MotoGP. „Przez te lata znacznie się poprawiliśmy, ale nadal nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Możemy i chcemy się jeszcze bardziej poprawiać, jeśli to możliwe. Myślę, że to jest sekret Ducati. Na razie nadal skupiamy się na tych mistrzostwach, w końcu jesteśmy dopiero w połowie sezonu. I jak pokazał powrót Pecco w zeszłym roku – podsumował Dall’Igna – to jeszcze nie koniec”.
Bestseller: „Jak zaprojektowałem swoje marzenie”, biografia Adriana Neweya NOWE WYDANIE
Zdjęcie: Ducati Corse