Marco Bezzecchi nadal zaskakuje w swoim debiutanckim sezonie w MotoGP. Po podium w Assen, standardowy okaziciel Mooney VR46 Racing Team daje więcej uśmiechu do boksów Tavullia, zdobywając pole position GP Tajlandii w 1’29 ″ 671. I podpisał rekord toru, dmuchając go Fabio Quartararo (1’29 ″ 7 w 2019 r.). Młody student Akademii nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy spojrzał na tablicę wyników na końcu okrążenia, nie mógł zobaczyć swojego chronometru z powodu odbić słonecznych. Przed ostatecznym wykorzystaniem radości, która stawia tego młodego zawodnika wśród przyszłych obietnic włoskiego motocykla.
Rekordowy słup dla Bezzecchi
W obliczu tych, którzy zwrócili uwagę na nieco zbyt spartański styl jazdy, Marco Bezzecchi perfekcyjnie odmalował układ toru Chang International Circuit. Wyśmiewanie Jorge Martina i jego trenera Pecco Bagnaia, przewyższając ich odpowiednio o 21 i 83 tysięczne na koniec Q2. „Mam styl jazdy, który może z zewnątrz wygląda na bardzo brudny. Ale jeśli spojrzysz na moją telemetrię, też mogę być bardzo czysty – wyjaśnia kolarz ekipy Valentino Rossi -. Na tym rowerze, jeśli jeździsz zbyt brudno, nie zarobisz dużo pieniędzy. Ale tutaj byłem trochę czystszy niż zwykle, bo z tymi hamulcami, gdzie łatwo stracić kontakt z tyłu, musisz być bardzo słodki. Nawet jeśli musisz mocno hamować, w pierwszej części ważne jest, aby utrzymać kontakt tylnego koła z podłożem, a jeśli nie jesteś słodki, nigdy się nie zatrzymasz. Pracowałam nad tym od piątku do soboty, razem z chłopakami zrobiliśmy fajny krok“.
Pierwsze zwycięstwo w MotoGP
Bardzo trudno będzie nadążyć za wielkimi nazwiskami, nie zapominając, że „Bez” ma mniej zaktualizowanego Desmosedici GP21 niż oficjalni kierowcy Ducati. Marzenie nic nie kosztuje, ale łatwo sobie wyobrazić, że jest gotów zostawić miejsce dla Pecco Bagnai, po tym, jak uniknął już próby wyprzedzania w finale Motegi. „Jestem szybkim tempem, teraz nie sprawdzałem innych, ale z miękkim i średnim szedłem podobnie. Wybór mieszanki jest wciąż wątpliwy, mamy do czynienia z konsumpcją, dziś wieczorem będziemy musieli wszystko przeanalizować. Nie jestem tak szybki jak Pecco, Jorge i Fabio – podsumował Marco Bezzecchi –. Ale nie mogę narzekać i myślę, że damy radę”. W każdym razie grupa stworzona przez Valentino Rossiego zbiera kolejny owoc jego wytrwałej i godnej pochwały pracy, także w perspektywie kolejnego sezonu MotoGP. „Wszyscy faceci byli dobrzy, nawet Vale z domu“.