Cal Crutchlow ponownie odetchnął atmosferą MotoGP po pożegnaniu Andrei Dovizioso z zespołem WithU Yamaha RNF. Brał udział w ostatnich sześciu wyścigach Mistrzostw Świata 2022 na motocyklu YZR-M1, zdobywając dziesięć punktów i cztery miejsca w pierwszej dziesiątce, a jego najlepszym wynikiem było 12. miejsce w Malezji. Brytyjski kierowca testowy Yamahy wykazał, że prototyp Iwaty ma z pewnością większy potencjał niż Morbidelli, Binder i Dovizioso, zebrał przydatne dane dla japońskich inżynierów i przekazał część swojego nieocenzurowanego humoru mediom.
Samotny głos Crutchlowa
Prawdziwy majstersztyk Cala Crutchlowa, który w 2022 roku kilkakrotnie latał do Kraju Kwitnącej Wiśni na prywatne testy. Przed ostatnim wyścigiem w Walencji testował również najnowszą specyfikację silnika w Jerez, ale nie wziął udziału w ostatnim teście IRTA 8 listopada. Jego misja na tym się kończy, ale w wywiadzie dla gazety Telegraph.co.uk zdradził kilka ostatnich klejnotów swojego towarzyskiego charakteru, szczyptę pieprzu, której często brakuje w kręgach dyplomatycznych MotoGP. Czego tak naprawdę brakowało mu w okresie poza mundialem? „Ścigał się z ludźmi, których nie lubię, najmniej mu brakowało konkurencyjności“.
Rola testera
Zastąpienie Andrei Dovizioso pozwoliło mu wrócić do gry i otrzymać zastrzyk adrenaliny, który przyda się w dalszej grze. Z drugiej strony jego misja nie kończy się na tym, ponieważ Yamaha będzie bardzo potrzebować jego pracy w następnym sezonie MotoGP, kiedy będzie w stanie wystawić tylko dwa motocykle, Fabio Quartararo i Franco Morbidelli. „Testy są zwykle nudne, ponieważ jesteś na torzedodał Cal Crutchlow. „Były dni, kiedy w boksach było 27 osób, a na torze nikogo”. Od zakończenia kariery w 2020 roku wystartował w sumie w dziesięciu Grand Prix, co wystarczy, by zrozumieć, że poziom rywalizacji w ciągu ostatnich dwóch lat podniósł się niezwykle wysoko.
Metamorfoza MotoGP
Pomimo przejścia na emeryturę pod koniec 2020 roku, Crutchlow wystartował w sumie w 10 wyścigach w latach 2021-2022. Ostatni występ pochodzi z GP Walencji, które zakończyło się na krawędzi punktów. Wystarczająco dużo, by zrozumieć, że poziom zawodów MotoGP gwałtownie wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat, osiągając poziom niewyobrażalny dla zawodnika „starego stylu” takiego jak on. „Wcześniej trzeba było kontrolować gaz i zarządzać oponami, teraz jeżdżą na pełnych obrotach od startu do mety… To są rowery, na których nie da się jechać wolno… Tu nie da się jechać na połowie gazu, bo wtedy zostanie w tyle, by jechać samotnie. Jest to również niebezpieczne, ponieważ wtedy opony stygną i dużo ryzykujesz“.
Zdjęcie: WithU Yamaha RNF