W nowym odcinku „Behind the dream”, serii filmów zapoczątkowanej przez Hondę, bohaterem jest kierownik zespołu Alberto Puig. Z pewnością jedna z najbardziej niegrzecznych i najmniej sympatycznych postaci na padoku MotoGP, ale były katalończyk nie szuka konsensusu, ale wyników. Jego twarda pięść w garażu wypchnęła Daniego Pedrosę za drzwi, szeroko otwierając dostęp dla Jorge Lorenzo, Pol Espargarò i Alexa Marqueza, z trzema kierowcami zmuszonymi do szybkiego spakowania bagaży… W tym krótkim filmie dokumentalnym menedżer przemawia do otwartego serca , jak nigdy dotąd, o karierze kierowcy, trenera i menedżera zespołu, a także o charakterze.
Alberto Puig, jeśli się przedstawi
Zaczyna się od prezentacji. „Jestem osobą, która z zewnątrz może się wydawać, że nic mnie nie obchodzi, pod pewnymi względami jest to słuszne. Jeśli poprawiłem się w czymś jako osoba, po wszystkich moich problemach, to jest to, że martwiłem się lub zawsze starałem się pomagać ludziom, którzy mieli problemy, nawet jeśli ich nie lubiłem lub ich nie znałem. Próbowałem być sobą – podkreśla Puig –. Nie interesuje mnie to, co ludzie o mnie myślą. Interesuje mnie, co mogę zrobić jako profesjonalista, co mogę zrobić dla ludzi wokół mnie lub dla mojego zespołu. Nie staram się być facetem, którego wszyscy kochają, bo wiem, jak wygląda to środowisko i jest to niemożliwe“.
Wypadek Le Mans w 1995 r.
Alberto Puig pamięta swoją karierę wyścigową, kiedy w młodym wieku znalazł w swoich rękach Hondę Monkey 50cc. W wieku 7 lat pierwsze zawody, od 1993 roku w służbie HRC. Puig był pierwszym Hiszpanem, który wygrał GP Hiszpanii w klasie Premier, jego jedyne zwycięstwo. I kiedy walczył o tytuł mistrza świata w 1995 roku, padł ofiarą wypadku w Le Mans, który prawie kosztował go życie. „Szczerze mówiąc, nie wiem, jak upadłem. Wiem, że w zakrętach jechałem bardzo szybko. Wspomnienia są straszne, dużo wycierpiałam. Od wielu lat przechodzę wiele operacji. W końcu noga jest, ale straciłem czucie, nie mam ruchu, mam protezę kostną. W ostatnich latach nie było łatwo, nawet dzisiaj. Ale nigdy nie czułam, że nienawidzę tego świata, to nie może być dla mnie koniec“.
Przejście do MotoGP
W tym momencie zaczęła się nowa profesjonalna strona, zaczął pomagać młodym kierowcom, odkrył Caseya Stonera i Dani Pedrosę (którego był również managerem do 2013 roku). W 2018 roku wszedł na padok MotoGP jako kierownik zespołu Repsol Honda, w miejsce odchodzącego Livio Suppo, teraz w przerwie z Casa dell’Ala d’oro. „Kiedy jesteś na tej pozycji, w drużynie, musisz wiedzieć, że będziesz miał dobre i złe czasy. Jeśli myślisz, że to będzie raj, nie rozumiesz świata wyścigów. Mieliśmy bardzo dobre lata i teraz bardzo cierpimy w ciągu ostatnich kilku lat“.
Kolarze zawsze ustawiali się po jego stronie, przede wszystkim Marc Marquez. „Ludzie mogą gadać bzdury o Alberto, ale dla mnie to podstawa, bo jest szczery – obserwuje ośmiokrotny mistrz świata. Kiedy ktoś jest szczery i rozmawia z tobą bezpośrednio, ci ludzie zwykle nie mają wielu przyjaciół. Ale Alberto jest szczery i w zespole taka osoba jest najważniejsza“.
Zdjęcie: MotoGP.com