Pierwszą połowę 2023 roku zamknął podwójnym triumfem na torze TT Circuit Assen. Matteo Ferrari jest teraz drugi w klasyfikacji generalnej, zaledwie 8 punktów za liderem Jordim Torresem. W niektórych imprezach MotoE nie wszystko poszło idealnie, ale zawodnik Felo Gresini nie narzeka. Jest w pełni ubiegający się o tytuł, członek czołowego duetu, który zbudował pewną przewagę nad rywalami. Sytuacja, która zmieni się po restarcie? Ferrari podkreśla konsekwencję zarówno swoją, jak i głównego rywala, od początku sierpnia na Silverstone dyskusja będzie jeszcze poważniejsza. To i więcej w naszym wywiadzie, oto co nam powiedział.
Matteo Ferrari, jaki jest bilans w połowie sezonu?
Pomieszczenia były, ale nie było oczywiste, żeby dobrze zacząć. Ani zacząć od miejsca, w którym skończyliśmy w zeszłym roku, z taką samą szybkością, a nawet lepszą. Przykro mi, że nie zebrałem maksimum, w niektórych sytuacjach mogliśmy zrobić to lepiej, ale kiedy zaczynasz wygrywać, czasami nie możesz przywieźć do domu maksimum. Było mi przykro z powodu zera w Le Mans, a także z powodu Mugello, gdzie straciliśmy zasłużone zwycięstwo. Zwłaszcza na torze Sachsenring: półsekundowa przewaga w FP2, a potem start z 10. miejsca…
Zamiast tego, to był twój weekend w Assen.
Muszę powiedzieć prawdę: byłem konkurencyjny, ale w porównaniu z innymi torami nie byłem tak szybki. Prawdę mówiąc, spodziewałem się bardziej zaciętych wyścigów. Ale w poprzednich dwóch wszystko nie szło dobrze, w Assen trend się nieco odwrócił i przywieźliśmy do domu 50 punktów, moim zdaniem nasz cel na każdy weekend. Pozytywne jest to, że jest -8 od pierwszego z 4 rundami i 8 wyścigami do końca, a przede wszystkim inni kolarze odpadają, więc walka dwukierunkowa jest w zasięgu wzroku. Postarajmy się, żeby tak zostało: dla wielu staje się to trudniejsze, lepiej we dwoje!
Zostało jeszcze 8 wyścigów, ktoś jeszcze może się zgłosić… A może nie?
Z tego, co do tej pory widziałem… Oprócz Jordiego [Torres], zawsze szybko i równo, powiedziałbym, że inni jeźdźcy na zmianę. Jeśli istnieje różnica między pierwszymi dwoma i od trzeciego miejsca, to właśnie dlatego, że wyniki były bardzo zmienne. Jednak zawsze musimy być skoncentrowani i analizować wszystkich przeciwników. Jeden wyścig idzie dobrze Granado, inny Casadei, widzimy też Mantovaniego, Spinelliego, a nawet Garzo czy Krummenachera… Wszyscy bardzo szybcy jeźdźcy w kategorii, która rośnie, ale konsekwencja robi różnicę.
Matteo Ferrari, jak radzisz sobie w weekend ze zmienną pogodą?
Na pewno nie jest łatwo, zwłaszcza gdy walczy się o mistrzostwo. Musisz wygrać, ale bez popełniania błędów! Powiedzmy, że Jordi po Le Mans radził sobie trochę lepiej, bo miał trochę przewagi iw trochę bardziej skomplikowanych warunkach był spokojniejszy. Jeśli z drugiej strony musisz gonić, wiesz, że musisz mocniej naciskać, ale dla mnie poradziliśmy sobie dobrze, a jedyną wadą były kwalifikacje na Sachsenring. Może się zdarzyć, wciąż musimy dobrze odkrywać ten motocykl, zwłaszcza w mokrych warunkach, ale wiele się nauczyliśmy w Mugello iw Niemczech. Nie ukarał nas za bardzo w tabeli, ale od teraz będziemy wiedzieć, jak się zachować.
Czas na torze jest zawsze krótki. Czy nadal sprawia problemy, czy już nie?
Za każdym razem jest to inna sytuacja. Z pewnością przy większej liczbie tego typu okazji zarządzanie staje się nieco łatwiejsze, jeśli zdarzy się to raz w roku, może być dobre lub złe. Od teraz będziemy mieć więcej informacji, aby lepiej radzić sobie w nieco bardziej skomplikowanych sytuacjach. Ostatecznie jednak jest to takie samo dla wszystkich, więc zależy to od podejścia: jeśli zawsze dobrze pracujesz, możesz przynieść do domu potrzebne informacje, nawet w mniej niż idealnych warunkach.
Jaki wyścig uważasz za swój najlepszy do tej pory, a który najgorszy?
Nie ma mnie tam, w tym sensie, że patrząc ogólnie, to był mój najlepszy start sezonu w MotoE. Były warunki, w których radziliśmy sobie lepiej lub gorzej, ale nie jestem nieszczęśliwy. Oczywiście startując na Sachsenring z 10. miejsca, wiedziałem, że trudno będzie wygrać, ale i tak ustanowiłem rekord toru. Cóż, nie spodziewałem się, że tak źle wypadnę w tych kwalifikacjach, że całkowicie błędnie przyjmę strategię. Ale ogólnie wracam do domu z trzema najszybszymi okrążeniami, dwoma pole position i sześcioma miejscami na podium w ośmiu wyścigach, ze średnią punktów na podium. Moim zdaniem wszystkie wyścigi były bardzo dobre.
Matteo Ferrari, jaka była atmosfera w Mugello w tym roku?
Zawsze wyjątkowy! Miło było znowu zobaczyć tłum: w Mugello nie był najlepszy w historii, ale i tak był wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem. Cel na ten rok został osiągnięty, więc zawsze musimy się poprawić. Dla mnie to było jednak wymagające: miałem wielu gości, do tego presję meczu u siebie. Ze sportowego punktu widzenia przeżyłem to dobrze, nawet jeśli bardzo żałuję, że nie wygrałem ani jednego wyścigu po pole position, ale zabrało mi to dużo energii. Sachsenring i Assen były prawie „wakacjami”, z czwartkową konferencją prasową! Nadal miło było wrócić: po zeszłorocznych plotkach, w tym roku wykonali kawał dobrej roboty.
Czy Twoim zdaniem czynnik publiczny zależy również od ceny biletów?
Koszty na pewno nie są niskie, ale jeśli porównamy je z biletami na F1… Nie są tanie, ale tory są zawsze pełne. Moim zdaniem bardziej chodzi o usługę, która jest oferowana w weekend. Spójrzmy na Le Mans, Assen, Sachsenring: oprócz wyścigów na torze odbywa się wiele pokazów, podczas gdy na Mugello nie ma nic więcej. Może kiedyś to wystarczało, dziś już nie. W Misano natomiast lepiej się pracuje, żeby powiedzieć, że to też odpowiednia okolica, z wieloma atrakcjami. Nawet w Mugello trzeba się tego nauczyć, więc ludzie przychodzą na tor: to coś, nad czym trzeba popracować.
MotoE ma teraz pięć tygodni wolnego. Jakie są programy?
Mam kilka dni wolnego, 4-5 dni relaksu, potem mam zaplanowane testy i będę musiał zdecydować, czy pojechać na wyścig CIV w nocy. Aby zobaczyć, czy mogę przeprowadzić kilka testów z Supersport. Wydaje się, że to dużo pięciu tygodni, ale wciąż są zobowiązania. Nawet po Assen od razu poszedłem strzelać!
Masz inne zajęcia, ale tak długa przerwa w mistrzostwach łamie rytm?
Powiedzmy, że po tylu okrążeniach między wyścigami i testami, potrzebny jest mały urlop! Utrzymanie tak wysokiego stężenia przez długi czas nie jest oczywiste. Poza zdrowiem fizycznym, jeśli jesteś zmęczony psychicznie, nadal nie osiągasz rezultatów, więc chwila przerwy pomaga. Oczywiście musimy jak zawsze kontynuować treningi, ale wykorzystam przerwę na naładowanie baterii, ponieważ będzie to finał sezonu z bardzo zaciętymi wyścigami.
Źródło zdjęcia: motogp.com