Po zdobyciu drugiego miejsca w sprincie, Jorge Martin miał duże oczekiwania co do dzisiejszego wyścigu MotoGP w Portimao. Zaczął dobrze i był na trzeciej pozycji, kiedy Marc Marquez zrujnował mu niedzielę.
Na trzecim okrążeniu kierowca Hondy pojechał trochę za długo w zakręcie 3 i dotknął go, zmuszając go do szerokiego biegu i utraty wielu pozycji. W pewnym momencie był szesnasty, potem próbował wrócić i zdobyć pierwszą dziesiątkę, ale wpadł w awarię, która zadecydowała o jego przejściu na emeryturę. Naprawdę gorzki wyścig dla zawodnika zespołu Pramac Ducati, który wydawał się mieć potencjał, by stanąć na podium.
MotoGP Portimao, Jorge Martin jest zły
Martin nie krył rozczarowania tym, co wydarzyło się dzisiaj w wyścigu w Portugalii, gdzie nie z własnej winy widział, że możliwość osiągnięcia dobrego wyniku zniknęła: „To było skomplikowane – powiedział Sky Sport MotoGP – także dlatego, że po ciosie, który otrzymałem, złamałem palec u nogi. Zdecydowanie też mam coś na kostce. Jazda w takim stanie jest naprawdę trudna. Udało mi się jednak zrobić naprawdę mocny krok. Mam nadzieję, że coś zrobią, to zawsze on. Zdarzyło mi się to więcej niż raz, mam nadzieję, że podejmą działania„.
Oczywiście, madrycki kolarz jest zły na Marqueza za ten nieudany manewr, który został ukarany podwójną karą za długie okrążenie do odbycia w następnym wyścigu. Nabawił się także problemów fizycznych, które na szczęście nie są na tyle poważne, by uniemożliwić mu start w Grand Prix Argentyny w następny weekend.
Wyblakłe podium dla zawodnika zespołu Pramac Ducati
Martin jest bardzo zirytowany zachowaniem Marca, po którym nie spodziewał się takiego błędu: „Powinien był lepiej radzić sobie z dystansami i hamować wcześniej. Skręcił mi też kierownicę i wtedy trudno było jechać. Jednak zrobiłem kilka dobrych czasów. Dziś mogłem stanąć na podium„.
Żal jest ogromny, ponieważ zawodnik zespołu Pramac czuł, że ma tempo, aby ukończyć wyścig na trzech pierwszych miejscach na mecie: „W sobotę nie dokonaliśmy najlepszego wyboru z przednią oponą, ale dzisiaj było dobrze i mogłem mocno zahamować. Prawda jest taka, że jestem zły, ponieważ zdecydowanie mogłem pojechać szybciej niż Vinales. Nie wiem, czy mógłbym wygrać, ale byłbym blisko Pecco. Jechałem ostro nawet z krzywą kierownicą„.
Zdjęcie: MotoGP