Ilu debiutantów będzie w MotoGP w 2024 roku? Jak dotąd Pedro Acosta jest jedynym kierowcą Moto2, który jest pewny, że pojawi się na starcie. Choć KTM nie określiło jeszcze zespołu, w którym będzie się ścigać (prawdopodobnie GASGAS Tech3), awans do najwyższej klasy jest już przesądzony. Ale Tony Arbolino i Jake Dixon również liczą na skok.
Nie jest tajemnicą, że Carlo Pernat rozmawiał o włoskim kolarzu z zespołem Gresini Racing, który właśnie sformalizował odnowienie Alexa Marqueza i jeszcze nie zdecydował, kto dołączy do brata Marca w 2024 roku. Zespół kierowany przez Nadię Padovani ocenia kilka profili, w tym Franco Morbidelli, i dokona wyboru w nadchodzących tygodniach.
Jake Dixon marzy o MotoGP w 2024 roku
Wśród tych, którzy aspirują do siodła, które dziś należy do Fabio Di Giannantonio, który stara się o odnowienie, jest także Dixon. Co ciekawe, menadżerem byłego kierowcy BSB jest Frankie Carchedi, obecny szef załogi Diggia. Konkretna sytuacja. Zobaczymy, czy Jake ukradnie miejsce Włochowi w 2024 roku.
Urodzony w Dover 27-latek zaliczył już dwa występy w MotoGP w 2021 roku z ówczesnym zespołem Petronas Yamaha. Został powołany, by zastąpić Franco Morbidelliego w Grand Prix Silverstone i Aragonii: w Anglii zajął 19. miejsce i przeszedł na emeryturę w Hiszpanii. Jeździł na M1 bez przeprowadzania jakichkolwiek testów i podczas weekendów wyścigowych musiał przystosować się do nieznanego i zupełnie innego motocykla niż Moto2.
Tytuł Moto2 wciąż możliwy?
Jeśli naprawdę dostanie szansę, by dostać się na Ducati Desmosedici GP23 zespołu Gresini Racing, dostanie się tam w zupełnie inny sposób. W międzyczasie dojrzał od tego czasu, a także miałby w rękach konkurencyjny prototyp i kilka testów przedsezonowych, aby lepiej się przygotować. Zupełnie inna historia. Nie trzeba dodawać, że Dorna nie miałby nic przeciwko temu, żeby Brytyjczyk stanął na starcie pierwszej klasy Mistrzostw Świata.
Zanim pomyśli o możliwym przejściu do MotoGP, Dixon musi skupić się na Moto2 i spróbować uzyskać jak najlepsze wyniki. Na nieszczęście dla niego Darryn Binder zmusił go do wycofania się na Silverstone, co kosztowało go znaczne punkty w wyścigu o tytuł. Teraz kolarz ekipy GASGAS Aspar ma -52 do lidera Pedro Acosty, dystans nie jest mały i nie będzie łatwo rywalizować z Hiszpanem i Arbolino. W każdym razie zostało jeszcze jedenaście Grand Prix i będzie czas, aby wrócić do walki.
Zdjęcie: Zespół GASGAS Aspar