Wczorajszy dzień był bardzo ważny dla Red Bulla i Maxa Verstappena. Odsłonięto nie tylko zespół i „nowe” barwy na sezon 2023 F1, ale także kolejne niecierpliwie oczekiwane ogłoszenie dotyczące przyszłości. W rzeczywistości od 2026 roku będzie partnerstwo z Fordem w sprawie stworzenia jednostki napędowej.
Zespół Milton Keynes wybrał Nowy Jork na miejsce wydarzenia i nie mógł to być przypadek. Porozumienie z amerykańskim gigantem motoryzacyjnym, który w przeszłości wiele wygrywał w Formule 1 jako inżynier, stanowi ważny krok. Po współpracy z Hondą (wygaśnie w 2025 r.) i zerwanych negocjacjach z Porsche, Red Bull wykonał swój ruch. Ford jest silnym partnerem i ma wszelkie intencje odniesienia sukcesu. W 2026 roku wejdzie w życie nowy przepis techniczny dotyczący silników i trzeba być na to przygotowanym.
F1, Max Verstappen nie lekceważy swoich rywali
Zanim zaczniesz myśleć z wyprzedzeniem, są inne mistrzostwa F1, na których należy się skupić. Począwszy od tego z 2023 roku, w którym Verstappen chce zdobyć trzeci z rzędu tytuł. Nawet jeśli startuje pod presją, biorąc pod uwagę jego dominację w zeszłym roku, wcale nie lekceważy swoich przeciwników.
Pierwszym rywalem, którego bardzo ceni, jest Lewis Hamilton, z którym w 2021 roku dał początek pojedynkowi na śmierć i życie, ale są też inne nazwiska, których nie lekceważy: „Hamilton to jeden z najlepszych kierowców w historii – powiedział A Sky Sports F1 – a jeśli ma do tego samochód, może ponownie walczyć o tytuł. Ale to samo dotyczy Russella, Leclerca i Norrisa. Jeśli dasz im samochód, który może wygrać mistrzostwa, mogą to zrobić„.
Verstappen umieszcza również George’a Russella, Charlesa Leclerca i Lando Norrisa na liście rywali, którzy przy odpowiednim pakiecie technicznym mogą mu dać w kość. Oczywiście, kiedy masz szansę wygrać, w grę wchodzą również inne czynniki: „Nadchodzi presja – wyjaśnia – i nie możesz sobie pozwolić na błędy. To inna presja i jestem przekonany, że ci jeźdźcy mają talent, aby to zrobić jeśli mają odpowiedni samochód„. Zobaczymy, czy sezon 2023 Formuły 1 zapewni nam ekscytujące bitwy. W sieci nie brakuje talentów.
Foto: Red Bull Wyścigi