O krok od pierwszego podium sezonu 2023. Edoardo Boggio wrócił ze swojego najlepszego weekendu w roku w ETC, walcząc z bohaterem o podium w dwóch wyścigach w Jerez. Ale nie udało mu się zdobyć pierwszej trójki, rzeczywiście sekwencja czwartych miejsc trwa. Demonstracja stałości, ale wyraźnie widać, że młody Turyńczyk z Aspar Team chce więcej. Na kilka dni przed wyjazdowym meczem w Andaluzji mamy nowe wyzwanie w Pucharze Rookies, ale to jest jeszcze bardziej wyjątkowe, biorąc pod uwagę, że „Dodò” Boggio ściga się u siebie, w Mugello. Musimy go posłuchać, oto co nam powiedział.
Edoardo Boggio, po pierwsze, jak się masz?
Fizycznie moja stopa jest w porządku, nadal trochę boli chodzenie, ale nie przeszkadza mi to już podczas jazdy na rowerze. Ręka też już jest w porządku.
Super weekend w Jerez, opowiedz nam o tym.
Dwa piękne wyścigi, najlepsze w tym roku. Tyle, że popełniłem mały błąd w kwalifikacjach, ale w obu wyścigach udało mi się wystartować bardzo dobrze i uplasowałem się na 4. pozycji. Musiałem to zrobić, znałem Maximo [Quiles] e Brian [Uriarte] mieli trochę więcej tempa, przynajmniej w soboty. W niedzielę Guido i ja też [Pini] udało nam się utrzymać dobre tempo: udało mi się zaatakować i przejechałem z nimi cały wyścig.
W wyścigu 1 straciłeś podium z powodu niezdyskontowanej kary. Co się stało?
Ukarali mnie za ograniczenia toru, dając mi długie okrążenie. Nie odrzuciłem, bo nie widziałem! Podałem na prostej poza Brianem, więc nie widziałem stołu i nie wiedziałem, że muszę to zrobić. W rezultacie dali mi trzy sekundy na koniec wyścigu. Myślałem, że zająłem trzecie miejsce, ale zamiast tego… Na szczęście do grupy za mną zabrakło 9 sekund, więc zająłem czwarte miejsce.
Edoardo Boggio w wyścigu 2 ponownie blisko podium.
To był najtrudniejszy wyścig, było tak gorąco i było dużo więcej wiatru. Czuli się jak oni, ale okrążyliśmy bardzo szybko, praktycznie z takimi samymi czasami okrążeń jak w Moto3 Race 2! Na ostatnim okrążeniu byłem na 3 miejscu, a na zakręcie 8 wyprzedziłem Briana, tyle że byłem trochę na limicie i dotknęliśmy się. Tam klocki hamulcowe się otworzyły, a kiedy dojechałem do 9. zakrętu, pojechałem trochę szeroko, więc zarówno Brian, jak i Maximo wyprzedzili. To była trochę moja wina.
Ponownie czwarte miejsce, u podnóża podium, które jest zawsze bardzo blisko. Jak bardzo jest to denerwujące?
Wystarczająco! Najważniejsze w tym roku było jednak znalezienie odpowiedniej konsystencji. Nie zdobyłem jeszcze zera w Talent Cup, ale to prawda, że 5 razy kończyłem na 4. miejscu…
Jak myślisz, czego ci brakuje do tego podium?
Niczego nie brakuje, może tylko trochę szczęścia i sprytu na ostatnim okrążeniu.
Edoardo Boggio, teraz kolej na Rookies Cup i biegnij do Mugello.
Jestem podekscytowany, to mój domowy wyścig i na pewno będzie bardzo, bardzo dobrze. Z Rookies Cup jest trochę trudniej, ale jestem pewny siebie. W Le Mans miałem duże problemy z torem, skończyłem na 11. miejscu. Ale bardzo lubię motocykl, więc Mugello ma mój styl jazdy na szosie.
Jakie są cele?
W przeszłości dwukrotnie wygrywałem w Mugello. Nie celuję w zwycięstwo, ale może spróbujemy utrzymać się w czołówce, a potem zobaczymy, co się wydarzy, zwłaszcza na końcowych okrążeniach. Zrobię co w mojej mocy.
Zdjęcie: Zespół Aspar