Nasze referencje w ETC zostały zmienione, tym razem oba. Panujący mistrz Guido Pini i Edoardo Boggio nie oszczędzali się, walcząc od początku do końca o zwycięstwo. Pech chciał, aby tylko numer 1 stanął na podium w obu wyścigach odbywających się w Jerez: chorąży Aspar Team „dał mu to” karą w Wyścigu 1, podczas gdy w Wyścigu 2 niewiele brakowało do skoku. A w JuniorGP? Włoscy chłopcy (przypominamy, że Carraro był nieobecny, ponieważ był kontuzjowany) tym razem nie byli w stanie zająć czołowej trójki… W porządku chronologicznym, tak wyglądała niedziela dla tych dwóch kategorii na andaluzyjskim torze.
JuniorGP, Włosi poza podium
Natychmiastowy zwrot akcji w wyścigu 1. Nie ma nawet jednego okrążenia, a Xabi Zurutura ślizga się na zakręcie 11… Szkoda drugiego zawodnika na starcie, który mógł mieć coś do powiedzenia w dużej grupie, która od razu się utworzyła. Bartolini od razu w górnych obszarach, Lunetta dochodzi do siebie po słabych kwalifikacjach, Morosi zamiast tego kończy swój powrót wcześniej z powodu wypadku z Almansą. To zacięta i wielokrotna walka, przynajmniej do ostatnich okrążeń: Carpe i Piqueras mają coś więcej i nie powstrzymują się, ale lider JuniorGP wciąż wygrywa. Szkoda Lunetty, 4 dziesiąte do podium, ale naznaczonego dużym ryzykiem z powodu wypadku O’Shei, ale także Bartoliniego: był trzeci na ostatnim okrążeniu, ale w walce ląduje na greenie i wstrząs pozwala inni ukraść mu podium.
W wyścigu 2 wystartowałem na starcie z tym samym scenariuszem: pojawili się Piqueras, Zurutuza, Buchanan i Bartolini, ale nikomu nie udało się uciec. Rzeczywiście, czterech z nich próbuje mniej więcej w połowie wyścigu, ale później zostają ponownie wchłonięci przez prześladowców i znów jest to bitwa grupowa. Niestety bez naszych głównych bohaterów: na przykład Bartolini zostaje wchłonięty przez grupę, podczas gdy Lunetta ślizga się na trzy okrążenia przed końcem. Nie sprawia to, że walka jest mniej zacięta, wręcz przeciwnie, aż do mety zapiera dech w piersiach! Zwycięski błysk nie jest błyskiem „zwykłego podejrzanego”: David Almansa, po serii zer spowodowanych błędami, w końcu udaje się ustawić wszystko na swoim miejscu i odnosi pierwszy sukces w 2023 roku, drugi w JuniorGP!
ETC: Pini i Boggio szaleją
Scenariusz jest bardzo podobny w dwóch jednomarkowych wyścigach JuniorGP Hondy, ale chodźmy w kolejności. W pierwszym wyścigu niewiele czasu zajmuje zrozumienie, kto ma właściwe tempo: są to Quiles, Uriarte, Pini i Boggio, którzy dosłownie torują sobie drogę i rezerwują bitwę o podium i zwycięstwo. Ostrożnie, zawsze czają się kontrole limitów torów… Czwórka nie oszczędza się, meta mówi o zwycięstwie Quilesa nad Uriarte i Boggio. Ale dwa okrążenia wcześniej dla tego ostatniego pojawiło się długie okrążenie, które nie było oczywiste i które staje się dodatkiem 3 sekund! Podziękuj Piniemu, który w ten sposób znalazł się na trzecim stopniu.
Gotowi, ustawieni, a także w wyścigu 2, pojawia się wspomniana czwórka. Tym razem jednak ucieka 5-osobowa grupa: Hakim Danish, ofiara problemu technicznego w pierwszym wyścigu, zostaje dosłownie uwolniona i nie traci okazji, by o nią zagrać. Z nim Quiles, Uriarte, Pini i Boggio naprawdę nie próżnują, to ciągła walka o podium. Nawet jeśli w końcu znów pozostaną w czwórce: Jerez jest bardzo gorzki dla Duńczyków, oto awaria na ostatnim okrążeniu… Czwórka rozgrywa to nie bez powodu, marzą też o włoskim dublecie, ale w koniec Uriarte wygrywa na Pines i Quiles. Boggio ponownie zajmuje 4. miejsce, podium nadal nie dociera w mistrzostwach JuniorGP 2023.
Zdjęcie: fimjuniorgp.com