Niezapomniane Grand Prix Francji dla Jacka Millera, który w Le Mans zdobył 0 punktów. Rozbił się w wyścigu sprinterskim, a także w wyścigu głównym, katastrofa. Nie był w stanie powtórzyć doskonałych występów w Jerez, gdzie zajął dwa trzecie miejsca. Konsekwencja nadal stanowi problem dla australijskiego kierowcy, który miał już tę samą wadę w czasach Ducati.
MotoGP, Miller rozczarowany brakiem wyników w Le Mans
Oczywiście Miller może być jedynie rozczarowany tym, jak potoczyły się sprawy we Francji. Na koniec dnia w niedzielę wyraził się w następujący sposób: „Nie tak chcieliśmy, żeby to się skończyło. Mieliśmy dobre tempo przez cały weekend i byliśmy z przodu przez kilka okrążeń, ale kiedy inni kolarze mnie wyprzedzili wydawało się, że mają coś ekstra„.
Następnie zawodnik KTM skomentował wypadek, który miał miejsce w głównym wyścigu: „Zabezpieczałem lewy bok przed gumą – raporty Crash.net – i wiedziałem, że w końcu mam trochę. Zbyt często korzystałem z krawężnika krzywa wewnętrzna 4, Trochę za mocno ścięłam. Starałem się stawić opór i odzyskać siły, aby zdobyć punkt, aby z czymś opuścić weekend, ale tak się nie stało„.
Jack nie chciał zawieść KTM we Francji
Były Ducati mógł opuścić Le Mans z przyzwoitym bagażem punktów i żałuje dwóch wypadków:Przez cały weekend miałem dobre przeczucie, motocykl działał dobrze. W sobotę w sprincie podjąłem głupią decyzję o założeniu średniej przedniej opony i to kosztowało mnie dobry wynik. Weekend błędów z mojej strony, przepraszam zespół. Postaramy się być lepsi w Mugello„.
Miller przeprasza zespół Red Bull KTM i planuje zrehabilitować się w czerwcu w Mugello, kolejnej rundzie kalendarza MotoGP 2023. Zajmuje ósme miejsce w tabeli z 49 punktami, które mogłyby być lepsze z lepszym francuskim GP. Tak było do tej pory, może tylko patrzeć przed siebie i starać się uniknąć kolejnych błędów.
Zdjęcie: Valter Magatti