Fabio Di Giannantonio spełnił wielkie marzenie: wygrał wyścig MotoGP. Osiągnął to dzisiaj w Katarze dzięki naprawdę fantastycznemu występowi. Jeśli z jednej strony odczuwa ogromną radość, to z drugiej strony rozczarowanie faktem, że jest prawie pewien, że w 2024 roku pozostanie poza stawką. Jedyną szansą pozostaje zespół VR46, który już dał do zrozumienia, że woli Fermina Aldeguera nad nim i Tonym Arbolino. Szkoda, bo przez niektóre Grand Prix był naprawdę konkurencyjny i zasługuje na pozostanie.
MotoGP Katar, Di Giannantonio bardzo szczęśliwy
Di Giannantonio może tylko wzruszyć się po dzisiejszym triumfie w Lusail: „Najlepszy dzień w moim życiu – powiedział Sky Sports – to szalone, o mój Boże, co zrobiliśmy. Dużo pracowaliśmy i udało się. Na początku sezonu pracowaliśmy i nic nie przychodziło, było ciężko. Miałem wokół siebie wspaniałą grupę, zarówno w drużynie, jak i wśród sztabu w domu. Pomogli mi w to uwierzyć, pracować ze spuszczoną głową i dziś wydaje się, że jesteśmy na szczycie świata„.
W pewnym momencie pokazali mu Mapowanie 8 na desce rozdzielczej jego Desmosedici, o czym Ducati poinformował Jorge Lorenzo w Walencji w 2017 roku, a co oznaczało, że musiał przepuścić Andreę Dovizioso. W tym przypadku było inaczej i Diggia wyjaśniła to: „To był znak. Mieliśmy dokładny plan wyścigu, co robić przez cały czas. To był moment, aby zaatakować Pecco lub kogokolwiek, kto był przede mną, aby spróbować uciec. Wiedzieliśmy, że mamy super tempo, ale tutaj trudno było utrzymać prowadzenie. Gdybym od początku stanął na czele, ukończyłbym ją bardzo wcześnie. Pozostanie w tyle pomogło mi, nawet jeśli temperatura trochę wzrosła. To był trochę wyjątkowy moment, ale to był sygnał, w którym powiedziałem „ok, chodźmy”.„.
Kierowca zespołu Gresini Racing powtórzył, że trzymanie się za Pecco Bagnaią było pomocne: „Posiadanie odniesienia pomaga ci, jesteś bardziej precyzyjny i możesz wykorzystać szlak na forhendzie. Bardzo mi pomogło uratować przód, w pojedynkę zabrakłoby mi opon w połowie wyścigu. Pozostałem z tyłu i wydostałem się ze strumienia powietrza, więc udało mi się dojechać do mety z oponami w porządku„.
Diggia, wiadomość do zespołu VR46
Oczywiście Di Giannantonio chciałby pozostać w MotoGP także w 2024 roku: „Celem jest utrzymanie się na starcie, nadal istnieje taka możliwość. Niewiele robię poza torem, mam sztab, który się tym zajmuje. Pracujemy nad tym, ale wygląda na to, że za każdym razem występują drobne problemy. Sytuacja jest nieco surrealistyczna. Do licha, jestem zawodnikiem, który stanął na podium i zwyciężył w swoim drugim roku w MotoGP. Byłem w pierwszej piątce i pierwszej dziesiątce, czuję, że mogę tu zostać i nadal robić dobre rzeczy. Mogę tylko dać z siebie wszystko i pogodzić się ze sobą. Dzięki tym wynikom może uda nam się coś ruszyć„.
Odnośnie jedynej pozostałej opcji, czyli zespołu VR46, nie mówi zbyt wiele: „Nie wiem co powiedzieć. Niestety wszystko zmienia się tutaj w ciągu kilku godzin. Co jakiś czas jesteś blisko jednej strony, potem drugiej… Drzwi się zamykają, otwierają się drzwi, potem i one się zamykają… Sytuacja jest naprawdę skomplikowana, pracujemy nad tym„.
Zdjęcie: Sporty motorowe Michelin