To był tydzień bardzo ważnych oficjalnych ogłoszeń. Najpierw Jorge Martin podpisał kontrakt z Aprilią, potem Marc Marquez dołączył do zespołu fabrycznego Ducati. Ten ostatni ruch przyciągnął najwięcej uwagi, ponieważ jest on najbardziej nagłośnionym w mediach (i odnoszącym największe sukcesy) zawodnikiem MotoGP. Rok temu był w Hondzie pogrążony w tysiącu trudności i wątpliwościach co do przyszłości, dziś na nowo odkrył radość z wyścigów i zapewnił sobie najlepsze siodełko na dwuletni okres 2025-2026.
Marquez w Ducati: komentarz Hamiltona
Fani na portalach społecznościowych oszaleli, komentując tę wiadomość z rynku zawodników MotoGP. Decyzja Ducati o skupieniu się na Marquezie, a nie Martinie w roli kolegi z drużyny Pecco Bagnaii, wywołała różne reakcje. Lewis Hamilton również wypowiedział się na ten temat, zapytany podczas konferencji prasowej przed Grand Prix Kanady F1.
Oto słowa siedmiokrotnego mistrza świata: „To fantastyczna wiadomość. Marc jest niesamowity. Kocham MotoGP i jestem podekscytowany przyszłością tego sportu. Wierzę, że dzięki Liberty Media dowiedzą się wiele o tym, co wydarzyło się w Formule 1 i nastąpi wielki rozwój. Wyścigi są wspaniałe, a zobaczenie Marqueza na Ducati będzie wspaniałe„.
Marc i Lewis na czerwono od 2025 roku
Hamilton jest wielkim wielbicielem Ducati i będzie uważnie śledzić występy Marqueza na czerwonym Desmosedici GP: „Ducati zawsze był bardzo pięknym motocyklem i z punktu widzenia sportowca zawsze miło jest mieć nowe środowisko, nowe wyzwanie, nowych ludzi i nowe cele. Zawsze istnieje dodatkowe napięcie i niepewność, czy dobrze zaadaptujesz się do danego środowiska, ale to ekscytujące, kiedy cię witają. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Marqueza w czerwieni„.
Obecny kierowca Mercedesa będzie z kolei bohaterem sensacyjnego transferu w 2025 roku do Ferrari. W jego przypadku ogłoszenie pojawiło się jakiś czas temu i wyraźnie wstrząsnęło środowiskiem F1. Ciekawie będzie zobaczyć, jak Charles Leclerc zareaguje, mając u boku legendę. Ten sam rodzaj ciekawości, jaki budzi także para Bagnaia-Marquez. Są tacy, którzy przewidują iskry i napięcia, dobrzy kierowcy i zespoły będą musiały umieć unikać problemów, które mogłyby zagrozić wynikom.