Nicolò Bulega robi najlepsze zdjęcia nawet podczas weekendu w Indonezji. Dla zawodnika Ducati z Aruby, świeżo po dublecie z Australii, najlepszy czas zarówno w FP1, jak iw drugiej sesji treningowej w piątek. Połączony ranking mówi nam, że dowodzi pierwszą czwórką w zaledwie 79 tysięcznych. Jednak Bulega nie wydaje się być w pełni usatysfakcjonowany wrażeniami z jazdy na swoim Panigale V2. I dzięki Bogu… Coś się wtedy wyrównało, ale 23-latka z Emilii znowu wystartowała prawą nogą.
Pierwsza sesja dnia nie była zbyt orientacyjna pod względem czasów, biorąc pod uwagę bardzo brudny tor. Wysokie referencje i pięciu kolarzy poza limitem 105%, choć i tak miło widzieć trójkolorowe trio złożone z Bulega, Spinellego i Manziego na czele. W drugiej sesji czasy spadły o około 3-4 sekundy, a lider tabeli znów głośno krzyczał. Nicolò Bulega prowadził bardzo krótką klasyfikację: pierwsza czwórka na 79 tysięcznych, pięć różnych marek na pierwszych pięciu pozycjach, 11 kolarzy na ośmiu dziesiątych. Zobaczymy jutro, ale po podwójnym triumfie na Phillip Island wydaje się, że drużyna czerwonych poluje na kolejną dominację.
„Pod względem wrażeń nie są w 100% jak w Australii” jednak przyznał Nicolò Bulega pod koniec pierwszego dnia w Mandalice. „Jednak dzisiaj tor był dość trudny, z dużą ilością piasku na torze.” Jak wspomniano, sytuacja uległa poprawie. „Nie poszło źle, jesteśmy na czele, ale musimy coś naprawić”. Szczególnie przy hamowaniu. „Tył ślizga się trochę za bardzo, kiedy hamuję, nie sądzę, żeby to było trudne do naprawienia” – podkreślił Bulega. Jednak kierowca Ducati zwraca również uwagę na warunki na torze. „Myślę, że jutro będzie znacznie lepiej. To będzie drugi dzień, więc wszyscy będziemy szybsi”.
„58” ilustrowana historia inspirowana niezwykłym Marco Simoncellim na Amazon
Zdjęcie: worldsbk.com