Luca Vitali dokumentuje swój debiut w Mistrzostwach Świata Superbike z zimną świadomością. Na Misano rywalizował z Kawasaki Orelac w miejsce kontuzjowanego Olivera Koniga. W wyścigu-1 i wyścigu-2 przeszedł na emeryturę, podczas gdy w wyścigu Superpole zajął 24. miejsce. Wiedział, że zespół nie był konkurencyjny, ale prawdopodobnie spodziewał się lepszego weekendu, biorąc pod uwagę, że Misano to jego domowy tor i zawsze był tam mocny w CIV.
“Wiedziałem, że to trudne, ale szczerze myślałem, że znajdę trochę wygodniejszy rower – mówi Luca Vitali do Corsedimoto – W pierwszej sesji, mimo nieznajomości motocykla, udało mi się wykręcić przyzwoite czasy. Od tego czasu jednak nie nastąpiła poprawa. Wszystko, co próbowaliśmy zrobić na rowerze, nie działało. Wyścig-1 Przegrałem z powodu problemu elektrycznego, który mógł tam być. W Superpole poszło im dobrze. Pojechaliśmy na oponę, która ma dużą przyczepność i walczyłem z Vinalesem i Rabatem. Prawdopodobnie gdyby nie czerwona flaga, mógłbym ich w końcu wyprzedzić”.
Dlaczego wycofałeś się w wyścigu 2?
„Położyliśmy gumę, którą wszyscy mieli, ale zerową przyczepność, ślizgała się po mnie. Podjąłem duże ryzyko i przed upadkiem, wyrządzając szkody sobie i motocyklowi, wolałem się zatrzymać. Wróciłem, wypróbowałem inną oponę, aby sprawdzić, czy poprzednia była wadliwa, ale kiedy zacząłem pchać kolejną niesiodło, wstałem i zatrzymałem się. Zamiast kłaść się i próbować robić coś bezużytecznego, wolałem myśleć o zespole i zespole i wrócić do boksów także dlatego, że teraz mam testy z Improvem i wyścig CIV w Vallelunga za dwa tygodnie„.
Z perspektywy czasu, czy nadal zgodziłbyś się wziąć udział w tym wyścigu?
„Pojechałem do Misano, żeby się zabawić. Kiedy w wyścigu wszystko idzie dobrze, cieszę się z tego, kiedy idzie źle, nie. Na Misano sprawy nie potoczyły się dobrze, ale to nie są moje mistrzostwa i nie muszę niczego udowadniać. Myślę, że wiem, jak jeździć na motocyklu i pokazałem to przez lata, ponieważ grałem z ludźmi, którzy przodują w Superbike: czasami z Toprakiem, z Rinaldim i innymi. Aby móc ocenić jeźdźca, trzeba zobaczyć go z dobrym motocyklem. W tej chwili myślę, że z Kawasaki jest bardzo trudno, myślę, że jest całkiem w tyle za innymi, ale to jest poziom. W jedynym dobrym wyścigu, który odbyłem, było trzech jeźdźców na Kawasakis, wszyscy tam. Spodziewałem się szybszego okrążenia, ale zamiast tego pojechałem wolniej niż we Włoszech i to powinno dać do myślenia”.
Czy zobaczymy się ponownie na mundialu?
“Mam swój zespół w Mistrzostwach Włoch Superbike. Mamy się dobrze, dobrze się bawimy i osiągamy dobre wyniki. Nie wiem, co będę robić w przyszłości. Mistrzostwa Świata to bardzo przyjemne środowisko, można się wiele nauczyć i to mi się podoba. Zdecydowanie chciałbym wrócić, ale chciałbym to zrobić, ale lepiej ”.
Zdjęcie Marco Lanfranchi