Podczas weekendu Superbike na Magny-Cours nie brakuje emocji i obiecują przenieść się również na post-GP. Kontakt między Jonathanem Rea i Alvaro Bautistą na drugim okrążeniu zrujnował ucieczkę liderowi Ducati w tabeli, zmuszonym do zebrania „zera” po tym, jak jego prześladowcy osiągnęli ponad 50 punktów po triumfie w pierwszym wyścigu i podium w wyścigu sprinterskim. Teraz jego bezpośrednim rywalem jest Turek Yamahy, któremu brakuje 30 punktów.
Iskry Rea-Bautista w World Superbike
Toprak Razgatlioglu dowodził wyścigiem 2, Jonathan Rea wyprzedził Alvaro Bautistę na początku 15 tury i wyprzedził go. Były zawodnik MotoGP wylądował na żwirowym łóżku i wrócił do boksów wkrótce potem, Rea otrzymał karę za długie okrążenie od Panelu Stewardów FIM WorldSBK, tracąc około 2,5 sekundy, zajmując 5 miejsce i zdobywając 11 punktów, podczas gdy przeciwnik Ducati odchodzi z pustymi rękami i na szczęście bez fizycznych konsekwencji. „Wszedłem do środka, wrócił na swoją linię i się dotknęliśmy„Wyjaśnił sześciokrotny mistrz Kawasaki. „Niestety uległ awarii, za co bardzo przepraszam. To nie był mój zamiar, chcę to wyjaśnić. Z mojej strony nie było złych intencji. Po wyścigu emocje były niebotyczne, myśleli, że zrobiłem to celowo. To nie tak, ja tak nie jeżdżę. Poszedłem do niego i przeprosiłem. Przedstawiłem mu swoją perspektywę i wysłuchałem jego“.
Apele Ducati
Kierownictwo Wyścigu nałożyło na niego karę do odbycia w wyścigu, uniemożliwiając mu dążenie do zwycięstwa, a nawet podium. Razgatlioglu, Rinaldi i Bassani byli zbyt daleko, by myśleć o zdobyciu ich w finale. Ale Jonathan Rea powtarza, że w jego geście nie było nic celowego. „Nie jestem nierozważny. Każdy może mieć swoje zdanie, ale trzeba też zobaczyć mój punkt widzenia. Przykro mi, że tak się czują. Może to dlatego, że emocje rosną lub byłem w defensywie. To są wyścigi, jeździmy bardzo ciężko… Szkoda, że tak myślą“.
Ducati odwołał się do Sądu Apelacyjnego FIM w Mies pod Genewą, otwarcie wierząc, że manewr w drugim wyścigu był wykonany z premedytacją, a kara była niewystarczająca. „Ignorancją i brakiem szacunku jest mówienie, że zrobiłem to dobrowolnie. Nie sądzę, żeby ktoś na wysokich stanowiskach mógł powiedzieć, że to celowe. Dyrektor wyścigu mógł nałożyć surowszą karę: długie podwójne okrążenie, długie potrójne okrążenie, czarna flaga, przejazd. Ale to był wypadek wyścigowy. Nie muszę dodawać więcej, aby przekonać kogoś o mojej niewinności, nie mogę cofnąć tego, co się stało – dodał Jonathan Rea -, nie ma nic więcej do powiedzenia“.