Weekend Bradleya Raya w Imola zakończył się fantastycznie. W rzeczywistości mistrz BSB 2022 zdobył zaskakujące 6. miejsce w wyścigu 2. Odrobił negatywne wyniki wyścigu 1 (15.) i Superpole Race (16.). W pierwszych biegach dobrze wykorzystał start z szóstej pozycji uzyskanej dzięki znakomitemu Superpole, w ostatnim wystartował z dziesiątej pozycji i uzyskał bardzo ważny wynik.
Superbike, czy nadszedł punkt zwrotny dla Raya?
Dla Raya było to pierwsze miejsce w pierwszej dziesiątce, odkąd ściga się w World Superbike. Wcześniej jego najlepszym wynikiem punktowym było 12. miejsce w wyścigu 1 w Barcelonie. Nigdy wcześniej nie ścigał się na Imola, a jego występ był naprawdę doskonały. Szkoda, że nie udało mu się zdobyć więcej w innych biegach, ale ukończenie 6. miejsca w wyścigu 2 było miłą nagrodą dla niego i dla zespołu Yamaha Motoxracing WorldSBK.
Jeśli ktoś zaczynał kwestionować jego wartość, Bradley odpowiedział we Włoszech. Oczywiście teraz musi spróbować potwierdzić się w kolejnych rundach kalendarza. Większość przewidziana jest na weekend 28-30 lipca, zobaczymy czy w Czechach uda mu się ponownie finiszować w czołowej 10. Najwyraźniej nie będzie łatwo, Anglik to debiutant. W tym roku poznaje tory, na których nigdy wcześniej nie ścigał się i startuje w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z wieloma innymi kolegami. Nie zapominając o adaptacji do Yamahy R1, która nie jest identyczna z tą, którą jeździł w BSB, biorąc pod uwagę inne przepisy techniczne.
Bradley i Motoxracing szukają potwierdzeń
W każdym razie Ray jest podekscytowany tym, jak potoczyły się sprawy na Autodromo Enzo e Dino Ferrari: „To niesamowite, to był mój pierwszy raz w Imola. Przystosowanie się nie zajęło mi dużo czasu i byłem naprawdę silny. W Wyścigu 1 spowolnił mnie spadek przedniej opony, aw Wyścigu Superpole miałem problem z dźwignią zmiany biegów, ale w Wyścigu 2 dotrzymałem kroku liderom i było fantastycznie„.
Angielski jeździec od razu polubił Imolę i jest ku temu konkretny powód: „To tor w stylu angielskim, z wieloma wzlotami i upadkami oraz ślepymi zakrętami, które wymagają dużego wysiłku. Dorastałem na takich utworach, więc zakochałem się od razu. Jestem szczęśliwy z powodu siebie, zespołu i Yamahy. Pokazaliśmy, że potrafimy wykonać dobrą robotę, kiedy wszystko idzie dobrze. Kluczem jest zrobienie dobrych kwalifikacji. Jeśli jesteś zbyt daleko w tyle, trudno jest wrócić do pierwszej dziesiątki. W ten weekend, startując w pierwszej dziesiątce, wiele się nauczyłem. Mam nadzieję, że utrzymamy tę passę„. Zobaczymy, jak potoczy się sprawa z Mostem.
Zdjęcie: zespół Yamaha Motoxracing WorldSBK