Nie zmienia się drużyny, która zwycięży, przynajmniej tak długo, jak to możliwe. Marco Bezzecchi i zespół Mooney VR46 walczą o tytuł MotoGP, Francesco Bagnaia traci w tabeli 65 punktów, a finałowy sprint może zapewnić duże niespodzianki. Zespół Valentino Rossiego jest jednak skazany na nieuniknione zmiany wewnętrzne. Gdyby „Bez” przeprowadził się do Pramac, szef jego załogi Matteo Flamigni pojechałby za nim do drugiego garażu. W perspektywie sezonu 2025 z pewnością nastąpią pewne zmiany…
Bezzecchi przeznaczony do zespołu fabrycznego
VR46 jest obecne na padoku MotoGP od prawie dziesięciu lat, zaczynając od Moto3 w 2014 roku, a następnie rozszerzyło swoją działalność na Moto2 w 2017. Od 2022 roku podjęto decyzję o zamknięciu swoich zespołów w mniejszych klasach, aby skoncentrować wszystkie zasoby ludzkie i finansowe na zespole MotoGP , wybierając Ducati jako firmę referencyjną i skupiając się na swoich młodych studentach Luca Marini i Marco Bezzecchi. Ten ostatni odrzucił ofertę Pramaca, gdzie miałby oficjalnego Desmosedici, aby pozostać w drużynie Tavullia. Oczekuje ewentualnego awansu do zespołu fabrycznego na rok 2025.
Dyrektor sportowy Alessio Salucci dobrze wie, że ich drogi (zawodowe) wkrótce się rozejdą. „Mam nadzieję, że moja praca (z Bezzecchi) skończyć„, z kolarzem z Romagny, który dołączy do oficjalnego zespołu. Zakładając, że uda mu się wygrać drugą rundę ze swoim równie utalentowanym kolegą z marki, Jorge Martinem. Na razie Marco przedłużył umowę jedynie na kolejny rok z VR46 i jego los wydaje się teraz przesądzony. „Ktoś w zespole popchnął mnie w tym kierunku, ale nie chciałem. Wolałem tylko jeden rok, bo mam nadzieję, że pod koniec przyszłego sezonu Bezzecchi dołączy do oficjalnego zespołu i mam nadzieję, że w oficjalnym Ducati„.
W przyszłym roku kontrakty wielu kierowców z producentami dobiegną końca, a przed studentem Akademii może otworzyć się wiele możliwości. „Mam nadzieję, że będzie kontynuował współpracę z Ducati, ponieważ według mnie jest to dla niego odpowiedni motocykl – dodał Alessio Salucci do „Autosport” -. Mam jednak nadzieję, że moja praca z Marco zakończy się pod koniec przyszłego roku„. Stawką jest także samo przetrwanie Akademii VR46, gdyż nie ma innych młodych kierowców (z wyjątkiem Celestino Viettiego) gotowych na zmianę pokoleniową.
VR46 bez studentów dla MotoGP
W tym momencie pozostaje tylko otworzyć drzwi Rancza dla sportowców „z zewnątrz”. „Jesteśmy otwarci, bo nie mamy kierowców Akademii [pronti per la MotoGP]”, określono „Uccio”. „W tej chwili Akademia pracuje nad znalezieniem młodych włoskich jeźdźców i jesteśmy blisko otwarcia drzwi Akademii dla dwóch młodych jeźdźców… bardzo młodych. Mają 13 lub 14 lat, więc nie są nawet gotowi na Moto3… Zatem zdecydowanie musimy otworzyć drzwi naszego zespołu MotoGP innym zawodnikom„. Umowa pomiędzy VR46 a Ducati wygaśnie również w przyszłym roku i nie wyklucza się przejścia na inną markę, nawet jeśli priorytetem pozostanie producent z Emilian.