Ducati nie może przegapić okazji do wygrania Mistrzostw Świata MotoGP 2022. Po niemal bezbłędnej drugiej części sezonu, Pecco Bagnaia brakuje tylko wisienki na torcie. Wystarczą tylko dwa punkty, aby zasiąść na tronie mistrzostw świata lub przegrać Fabio Quartararo, świeżo po trzecim miejscu w Malezji, które tylko utrzymało mistrzostwo przy życiu do ostatniego wyścigu w Walencji. Na padoku pojawia się sterylna i bezpodstawna krytyka zamówień zespołowych (nieistniejąca), dyrektor sportowy Paolo Ciabatti wyjaśnia, co wydarzyło się w alei serwisowej podczas Sepang GP,
Lightning Summit przy ścianie Ducati
Po raz kolejny Enea Bastianini nie zwróciła zbytniej uwagi na wyścig Pecco Bagnai o tytuł. Nie omieszkał podkopać pierwszej pozycji, przez trzy okrążenia nawet objął prowadzenie, menedżerowie Ducati wywiesili plakat przypominający mu, że za nim stoi rodak z fabrycznej ekipy, czyli przyszły bokser. Po wyścigu odbyła się krótka dyskusja pomiędzy Paolo Ciabatti i Carlo Pernatem, z menedżerem kierowcy z Romagna, który poprosił nawet o zwrot kosztów w przypadku braku premii za trzecie miejsce. Nie dlatego, że Enea wykonywała hipotetyczne rozkazy firmy, ale za to, że na ostatnim okrążeniu nie próbowała wyprzedzić, aby uniknąć katastrofalnego błędu.
Priorytet tytułu MotoGP
Podczas wyścigu w Malezji Gigi Dall’Igna opuścił swoją pozycję w boksach, aby skierować się w stronę ściany i porozmawiać ze swoimi wiernymi Ciabatti i Tardozzim. „Pomyśleliśmy, że walka na szczycie może być trochę zbyt ryzykowna, biorąc pod uwagę stawki”. W Misano i Le Mans obaj nie oszczędzili się, Bastianini z pewnością nie jest typem protekcjonalnego kierowcy, którego woleliby w tej fazie mistrzostw. „Zastanawialiśmy się więc, którą strategię wybrać – wyjaśnia Paolo Ciabatti Speedweek.com -. Bo dla Pecco było zbyt ważne, żeby nie tylko wygrać, ale też nie podejmować niepotrzebnego ryzyka… Nie chcieliśmy powtórki wypadku w Le Mans“.
Pytanie ekonomiczne
Podczas błyskawicznego szczytu między menedżerami Ducati postanowiono nie interweniować i dać maksimum pewności dwóm kolarzom, którzy będą kolegami z zespołu w następnym sezonie MotoGP. Bastianini i jego menedżer zasugerowali, że dążą do trzeciego miejsca, nawet za cenę narażenia ostatecznego zwycięstwa Bagnai. Konflikt interesów, który znalazł się w centrum uwagi na dwudziestu okrążeniach Sepang i opuścił Dall’Igna & Co. W ostatniej rundzie w Walencji nie powinno być podobnych problemów. Rzeczywiście, ostateczne zwycięstwo Eneasza przemawiałoby na korzyść Pecco. „Myślę, że nie potrzebujemy rozkazów zespołowych, dopóki Ducati wygrywa“, podkreślił Ciabatti. Jednak do mety nie będziesz spał spokojnie. „W 2017 roku znaleźliśmy się w sytuacji podobnej do tej, którą miał teraz Fabio i przegraliśmy tytuł z Marquez“.
Zdjęcie: MotoGP.com