Zespół RNF Aprilia mocno liczył na to, że Miguel Oliveira i Raul Fernandez wyzdrowieją po kilku trudnych latach. Jednak sytuacja jest zupełnie inna niż oczekiwano i to nie z powodu problemów z motocyklem czy zespołem. W szczególności Oliveira przeżywa naprawdę niefortunny początek sezonu na poziomie fizycznym, z dwoma poważnymi kontuzjami w zaledwie 5 GP. Rzeczywiście, ten w Jerez wydaje się jeszcze gorszy niż ten w Portimao, do tego stopnia, że szef Razlan Razali wyraził swoje zastrzeżenia co do skutecznego powrotu kolarza z numerem 88 w następnej rundzie w Mugello. Zostały jeszcze jakieś trzy tygodnie, ale wielkiego optymizmu nie ma.
Bóle Oliveiry
Drużyna Malezji wróciła z GP Francji bez stałych zawodników. Oliveirę zastąpił tester Savadori, a Raul Fernandez wycofał się z wyścigu po przetestowaniu sytuacji operowaną przez kilka okrążeń ręką. Zespół RNF miał już nadzieję na punkt zwrotny, a chodzi o to, że możliwości już istniały. Portugalczyk pokazał już potencjał na podium, ale nie zdążył go jeszcze pokazać. Ostatni huk w Hiszpanii spowodował początkowe zwichnięcie barku, ale to był dopiero początek. W rzeczywistości inne testy wykazały złamanie kości ramiennej i wcześniejsze uszkodzenie więzadeł. Nie jest bzdurą stwierdzenie, że Oliveira mógł już kilka razy wspiąć się na podium, potencjał został już dostrzeżony.
Opinia Razali
Niestety, jak wspomniano, w tej chwili pozostaje to tylko hipotezą. Podczas weekendu we Francji Razlan Razali nie krył wątpliwości co do czasów powrotu Portugalczyka. „Kiedy myślisz, że już sięgnąłeś dna, może być jeszcze gorzej” to gorzki komentarz szefa RNF Aprilia dla motogp.com, który następnie wyjaśnił sytuację. “[Oliveira] robi postępy, ale jestem sceptycznie nastawiony do jego powrotu do Mugello. Oczekujemy powrotu Raula [Fernandez]ale nie jesteśmy tak pewni Miguela”. Teraz jest około trzytygodniowa przerwa przed Mugello, zobaczymy, czy RNF może zdobyć przynajmniej jednego ze swoich ludzi, a może obu.
Źródło zdjęcia: motogp.com