Pol Espargaró jest coraz bliżej powrotu do MotoGP, zaplanowanego na początek sierpnia na torze Silverstone. Zawodnik GasGas jasno dał do zrozumienia, że chce kontynuować wyścig i pracuje nad powrotem do 100% formy po kontuzji w Portimao.
Powrót Pola
W ostatnich dniach chorąży Granollersa ponownie jeździł na KTM w Montmelò, cztery miesiące po strasznej kontuzji odniesionej podczas drugiej sesji treningowej w Algarve. W wywiadzie dla Catalunya Radio stwierdził, że prawie wyzdrowiał i nie może się doczekać powrotu na siodło RC16, aby wziąć udział w swoim pierwszym Grand Prix sezonu MotoGP 2023.To będzie intensywna połowa sezonu, nie brałem udziału w żadnych wyścigach. Zwłaszcza w nowym formacie, w którym trzeba naciskać w piątek i ścigać się w sobotę, będę musiał się dostosować. Chcę wrócić do stresu związanego z wyścigiem, tęsknię za tym„.
Dobre pierwsze wrażenia po powrocie do treningów na rowerze. “Pewnego dnia trenowałem na torze Catalunya. Zaproponowali mi dołek do trenowania i bardzo dziękuję, bo teraz wszyscy muszą się starać. Dali mi szansę na poranny trening, było ciężko w upale, ale byłem w stanie zrobić 40 lub 50 okrążeń. Czuję pewien dyskomfort, ale nie przeszkadza mi to w jeździe“, powiedział Pol Espargaro. Niewiele przypomina incydent w Portimao, ale z pewnością jest „najgorsza kontuzja w mojej karierze… Może wypadek był tak traumatyczny, że mój mózg zablokował wszystko i nie pamiętam zbyt dobrze. Kiedy rozmawiałem z zespołem, wyjaśnił, co się stało„.
Zaczyna się ponownie od Silverstone
W pierwszych dniach po incydencie młodszy z braci Espargaró nawet medytował nad kontuzją, przykuty do łóżka bez możliwości regularnego jedzenia, żywiący się słomą i z kilkoma złamaniami kręgów. “Wszyscy piloci ryzykują życie i akceptują to. Nie zdajesz sobie z tego sprawy, dopóki nie przydarzy się to tobie lub pobliskiemu jeźdźcowi, w każdej chwili możesz mieć wypadek i wszystko idzie do diabła„.
Epizod z Portimao mógł nawet zagrozić jego przyszłości w MotoGP, ponieważ Pedro Acosta mógł aspirować do zajęcia jego miejsca. “Słyszałem plotki. Moim pierwszym celem jest wyzdrowienie i powrót do normalnego życia. Nie tylko jeżdżę na motocyklach, ale też odwożę córki do przedszkola. Mam dwuletni kontrakt i zobaczę, co będę robić pod koniec 2024 roku… Potrzebują mnie na rowerze, zasłużyłem na to miejsce„.